Nie podoba mi się tylko to, że Paco zabił Paula (Zawsze jest mi smutno, gdy postać Gary'ego ginie, nieważne czy to czarny charakter czy nie), a on nawet się nie bronił. Miałam nadzieję, że Norman zabije Paco za zabójstwo Paula, ale gdzie tam. Facet był zbyt wielkim tchórzem, żeby zastrzelić królika. Cud, że zdołał strzelić do gościa, który chciał zgwałcić jego żonę. No i największa zagadka tego filmu. Co stało się z psem Gary'ego?