Bylejakość aktorstwa aż kuła w oczy, kwestie wypowiadane jak w operach mydlanych, gesty i mimika aktorów podobnie, nie jest nawet teatralna, tylko kiepska. Fabuła jak dla mnie nie trzymająca się kupy, podobnie jak w porze mroku. Muzyka która ma być niby straszna i klimatyczna leci w momentach które by pasowały świetnie do filmu obyczajowego. Znakomita większość akcji dzieje się w dzień, słoneczne i senne scenerie polskiej wsi w tym przypadku mocno gryzą się z konwencją.