Wczoraj oglądałam film Lektor po raz pierwszy, nie zrozumiałam jednak, dlaczego Michael nie obronił Hanny, myślę że to co zrobił było niesłuszne, przecież wiedział, że ona nie umie pisać
I chyba najwazniejsze... Nie miał prawa informować o jej analfabetyzmie innych skoro ona sama podjeła inna decyzje.
A czy Ty byłabyś w stanie tak postapić? Pomyśl jak on się wtedy czuł, Hanna była jego pierwszą kobietą, pierwszą i jedyną wielką miłością, był młody i ten związek miał ogromny wpływ na jego życie, Hanna stanowiła jego centrum, aż tu nagle go opuszcza, bez uprzedzenia, bez choćby słowa pożegnania..jak byś się poczuła na jego miejscu, bo on mam wrażenie był bardzo zagubiony, bezradny, nie wiedział co się stało, dlaczego go zostawiła, czy To jego wina czy był tylko zabawką dla niej?? I nagle kiedy wydaje się że się pozbierał, że jest normalnym młodym człowiekiem dowiaduje się, że ta którą tak kochał jest zbrodniarką..co on miał jej powiedzieć, jak się zachować..??
Mimo iż, teraz bronie Michaela, to wczoraj miałam takie same odczucia jak Ty, mówiłam sobie w myślach, ,,Ku*de facet idź powiedz, nie bądż tchórz, nie spiepr* tego, weź pomóż jej przecież ja kochasz!!Powiedz!'' Ale gdy spróbowałam postawić się w jego sytuacji zrozumiałam, że to nie jest wcale takie łatwe
Gdyby Michael zechciał powiedzieć, iż Hanna była analfabetką, musiałby poddać się szczegółowemu przesłuchaniu i wyjawić w jakich okolicznościach to odkrył... 15 latek uwiedziony przez 36 letnią kobietę. On nigdy, nikomu nie opowiedział o tym romansie, dlaczego? Ze wstydu. Gdyby to wyszło na jaw, pewnie Hanna byłaby sądzona również za uwiedzenie nieletniego, a analfabetyzm, niewiele złagodziłby wyrok. Wybuchłaby burza wokół Michaela, jego rodziny. Ten związek i tak wywarł wpływ na całe jego przyszłe życie. Po takim publicznym "upokorzeniu", nie sadzę by w końcu udało mu się został prawnikiem. Oczywiście to tylko moje zdanie i interpretacja.
Zatajenie tego faktu spowodowało , iż cała wina spoczęła na Hannie. Do końca miałem nadzieję, że zostanie to ujawnione ... w imię sprawiedliwości.
W imię sprawiedliwości? Chyba żartujesz. Dostała wyrok na jaki zasłużyła, bez względu na to czy była autorką raportu, czy też nie. Jedyną niesprawiedliwością było to, że jej koleżanki po fachu nie dostały tak samo wysokiej kary.
Michael również pewnie nie wiedział czy Hanna go kochała czy tylko wykorzystywała, np w celu aby ktoś jej czytał, usłyszał na sali sądowej, że ona brała żydówki po to aby jej czytały, gdy pytał jej czy jest kim ważnym dla niej ona skineła głową, że nie. Tak samo pewnie bał się ujawnienia całej prawdy.
Ciągle zastanawiam się nad tym filmem(2 dni), to chyba znaczy, że jest to bardzo dobry film. Myśląc długo, zrozumiałam, że to co zrobił Michael właśnie miało być kluczową sceną tego filmu, miało znaczyć, na przykład, że pomimo tego, że się kogoś kocha, postępuje się brutalnie, że emocje są mocniejsze niż realne myślenie, że czasem nie wiadomo co robić i wybiera się mniejsze zło...
Odbierasz to jako brutalność? Ja to odbieram ,ze jednak nadal ja kocha. Na tyle ,ze szanuje jej decyzje i nie wyjawia publicznie ,ze jest analfabetka.
Dokładnie jak by jej nie kochał to by nie rozpaczał po tym jak odebrała sobie życie ewentualnie nie poszedłby na jej grób lub jeżeli by do niej nie czuł mięty jej nie nagrywał kaset
Michael wie, że dla Hanny kluczową sprawą jest jej analfabetyzm a raczej to aby nikt nigdy się o nim nie dowiedział. Ta kwestia była dla niej ważniejsza od wolności. Zdecydowała, że woli iść do więzienia niż żeby ktoś poznał prawdę. Michael musiał to uszanować choć ewidentnie nie było mu łatwo. Zrobił to z miłości do niej, bo wyjawiając prawdę zraniłby ją do głębi.
Sądzę, że Hanna pozostała jego jedyną, największą i najprawdziwszą miłością do końca zycia.
Mi się bardziej wydaje, że porostu chciał ją w jakimś stopniu ukarać za to jak z nim postąpiła (oszukała i odeszła bez słowa), ale ta decyzja wpłynęła na jego życie.
Ps. śmieszne kary dostały inne strażniczki prawdopodobnie gdyby były sądzone w NRD to by były zesłane na Sybir lub zawisnęły na szubienicy, (ale wszyscy znamy historie i większość zbrodniarzy itp. Japońskich lub Niemieckich dostawało sowita pensję jak przeszli na stronę aliantów)