Jak już się wypowiadałam na wielu wątkach o tym filmie - podobał mi się oprócz finałowej sceny. Głównie o pozmienianiu istotnych rzeczy z książki i nielogicznej całości. Ale jeden moment podobał mi się wyjątkowo - kiedy pod koniec wszyscy siedzieli w stołówce (przy okrągłym stole). Nie wiem czemu, ale ten moment najbardziej wpadł mi w pamięć i zaskoczył mnie pozytywnie ;)
Mi się tam najbardziej podobało jak Ellie poznała Willa XD A raczej jak z nim gadała po raz pierwszy ;D
Mi również podobała się scena jak zasiadali do stołu ale to było wszystko, generalnie Dinseyowskie produkcje filmowe nie powalaja i tak bylo i tym razem ;f jeszcze ten dubbing moze z napisami bym to lepiej przyjął , nie wiem jaka jest ksiązka ale kierując sie legendą o królu Arturze to troszke namiszane w filmie jest jedynie Merlin w miare dobrze wypadł. Filmu nie ocenie bo nie chce wystawiac slabych not. Pozdrawiam