jak dla mnie film ujdzie, nie jest aż taki zły, ale do ksiązki sie nie umywa. może byłyby lepszy gdyby trzymali sie książki bo ten film ma z nią mało wspólnego.
ale coś co mi w tym filmie bardzo przeszkadza, to brak jakiejkolwiek logiki. chodiz mi o to , że Ellie była królem Arturem. w książce wszytsko było poukładane. will był arturem i mortad to był jego brat. wszystko trzymało się legen i opowieści. miało logiczną całość. a tu, ja sie szczerze zdołowałam, jeśli taki byl zamierzony efekt to sie udało. no bo dobra ellie to artur, załóżmy. ale w takim razie ten nauczyciel to jej brat przyrodni? szczerze wątpie. albo kim jest wtedy will, bo mnie wyjaśnienie " rycerz w ślniącej zbroi" jakoś nie przekonuje. i to jest bez sensu i zepsuło mi film.
a wy co myślicie?