Jako matematyk z wykształcenia twierdzę, że film jest katastrofalny na wielu płaszczyznach:
1. Nie jest wiarygodny, w ogóle jedyne cechy charakteru spójne z zachowaniem typowym dla części matematyków to lekkie nieprzystosowanie do relacji międzyludzkich i popadanie w swój świat. Wszystkie pozostałe przedstawione tutaj zachowania są jakimś zaprzeczeniem tego co matematyk w ogóle by wypowiedział. Mieszanie jakiejś "aury" z nauką i budowanie narracji, że matematyka jest jakąś magią to głupota. Stwierdzenie, że jakieś pojedyncze wydarzenie jest "dowodem" (to duże słowo w matematyce) to nadużycie. Pomijam już warstwę naukową, która przedstawia poziom podstawówki - stwierdzenie przez "matematyka", że ciąg Fibonacciego jest skomplikowany czy zastanawianie się dlaczego lustro odbija w poziomie (tj. rzut symetryczny względem prostej pionowej) to jest problem niewykraczający poza pierwszy rok studiów dowolnego kierunku ścisłego. A bohater jest kreowany na geniusza. Na koniec jeszcze "pomysł" w matematyce przez wciśnięcie złego klawisza to jakaś fikcja. Bohater raczej z charakteru przypomina niektórych, znanych mi studentów kierunków społecznych - z całym szacunkiem do tych profesji oczywiście.
2. Słaba fabuła, nagle jakiś zamach, nagle jakieś ZOMO, nagle jakieś wieszanie, odbijanie dziewczyny, później nagle jakieś porwanie - to nie jest film akcji. Jednocześnie te sceny są po prostu słabe. A szkoda, bo sam pomysł konfrontacji biznesmena twardo stąpającego po ziemi z matematykiem, który widzi sens w czymś innym, np. w nauce czy wierze w Boga ma duży potencjał.
3. Płaskie rozmyślenia filozoficzne - wszystkie te elementy filmu akcji i krótkie komentarze sprawiły, że sam film nie pozostawia nawet refleksji. Jak zadaje pytania to banalne, jak podsuwa stwierdzenia to oczywiste - jednowymiarowe, mimo, że próbuje kierować na głębsze tory. Nie tylko w samej fabule (jak wspomniałem w punkcie drugim) jest duży potencjał. Oczywiście zjawiska fizyczne, że żyjemy w trzech wymiarach, a czwartym wymiarem jest czas, który różnie płynie w zależności od ruchu i położenia obiektu, że czwarty wymiar płynie tylko do przodu, ale jak patrzymy to widzimy przeszłość itd. O tym można opowiadać godzinami i inspirować do refleksji o świecie, o Bogu, o sensie życia. Po tym filmie niestety jedna refleksja jaką miałem to "dlaczego jest tak słabo napisany?". Moja ocena to 3/10, a na prawdę nie pamiętam kiedy oceniłem film poniżej 5/10.