Nie sugerujcie się oceną krytyków od siedmiu boleści. Muszę tutaj wyróżnić przede wszystkim sam pomysł na film, ujęcia, montaż oraz grę aktorską. Bardzo przyjemnie się go ogląda. Na końcu tylko wątek oryginalnej Nikki jest według mnie spłaszczony i to chyba największy minus, bo nie kupuję takiego zakończenia tej postaci. Niemniej mogę polecić, jak na Netflixowy poziom to mocne 7.