jestem absolutnym fanem Clinta, tego teraz - starego i refleksyjnego , ale też tego młodego - twardego, bez kompromisowego i silnego zewnętrznie. Wychowywałem sie na jego filmach i ten też jest dla mnie ważny - mocna, dynamiczna rola i ciekawe - właśnie to co zauważyła anetka, dwuznaczne sugestie o jego postawie etycznej. Ale to tylko dodaje uroku temu filmowi i daje dowód wielkiej klasy aktorskiej tego faceta.
'mocna, dynamiczna rola' - zgadzam się; w szerszym kontekście jego filmografii pasuje zresztą do jego refleksji na temat prawa i porządku, chociaż z początku może wydawać się zupełnie niekompatybilna z Clintem, którego znamy, tym widmowym opiekunem kobiet i dzieci odjeżdżającym w zachodzące słońce