dzialalnosci i smierci Lincolna. Zapewne prozno doszukiwac sie w tym filmie historii "zielonych" dolarow, walki Lincolna z pieniedzmi na procent i bankierami i tego ze to oni stoja za zamachem na niego z powodu jego niewygodnej dla nich polityki. Gdyby o tym byl film nawet by go nie wypuscili na rynek.
Wlasnie zobaczylem i w kazdym normalnym slowniku jest napisane ze teoria nie poparta dowodami ani faktami to jest hipoteza a nie teoria tylko w innym znaczeniu jak probujesz udowodnic. Teoria jest poparta dowodami i faktami.
no super podalas zrodlo do slownika gdzie kazdy internauta moze dodac swoja definicje, czyli jak na forum. Ubaw po pachy. Na prawde.
Wszyscy mogą podać swoją definicje, są tylko 3. No ubaw po pachy i to za darmola. I jesteś aż tak ograniczony żeby po nicku nie mów rozpoznać jakiej kto jest płci? Widać tak.
Juz takie brednie piszesz ze az dziwie sie sobie ze na nie odpisuje. jakie to ma znaczenie ze 3 definicje sa tylko? Gdyby bylo 10 albo 15 albo 1 to cos zmienia? kazdy tam moze wpisac haslo i definicje to nie jest zaden wiarygodny slownik juz nie pograzaj sie bo Twoje argumenty sa tak smieszne ze az glupie.
"I jesteś aż tak ograniczony żeby po nicku nie mów rozpoznać jakiej kto jest płci?"
Komletnie nie wiem o co ci chodzi w tym niegramatycznym zdaniu i czego dotyczy. Pisz zrozumiale.
To ja się dziwię że nie łapiesz prostych rzeczy. Jak każdy może napisać to dlaczego są tylko trzy definicje, hę? Jak byłby to internetowy słownik w którym każdy mógłby se dodać jakąś głupote to byłoby pewnie z 1000 definicji albo i więcej. Mówiąc o słowniku że ma złe definicje pokazujesz że już brak ci argumentów na twoją propagandę. Słownik jak słownik, a ten jest jednym z bardziej znanych obok pwn. W to proste zdanie którego nie zrozumiałeś wkradła się mała literówka. Zamiast "mów" miało być "móc".
Czlowieku to wez sobie wejdz w "wiecej o slowniku" masz tam jasno napisane
"Redakcją słownika zajmują się hobbyści pod okiem internautów udzielających się w komentarzach.
Znaczenia słów są wprowadzane, jak na stronach wiki (trzeba być zalogowanym)"
Wystarczy sie zalogowac zeby wprowadzic zmiane inteligencie.
A argument czemu tylko trzy a nie 10, 20, 1000 jest tak glupi ze nie chce mi sie nawet go komentowac. gdyby bylo 1000 spytalabys sie dlaczego nie 2000, 3000, 20000, co to za argument?
To proste zdanie w ktore wkradla sie literowka bylo kompletnie bezsensu przez ta mala literowke na ktorej miejscu mozna wstawic 10 innych liter i stworzyc 10 innych slow.
Nie, mowiac ze to zly slownik wykonalem jedno klikniecie myszka zeby spradzic na jakich zasadach dziala slownik jak widac Ty tego nie zrobilas a sie wymadrzasz.
Wybacz ze po nicku nie potrafie ocenic plci przeciez to takie proste. Slowo "pavi" cos oznacza? To skrot, imie, ksywka, slowo z obcego jezyka? Jest milion mozliwosci wiec nie mow mi ze jestem ograniczony choc sama/sam nie potrafisz poprwnie ocenic mojej plci na podstawie nicku.
Daj se siana kierat, obserwuje tą dyskusje od dłuższego czasu i widzę, że pavi12 to ignorant, który jest tutaj po to chyba, żeby się kłócić. Nic do niego nie dociera, a zachowuje się jakby wszystkie rozumy pozjadał. Ty do niego z faktami, on z wiedzą zaczerpniętą z wikipedii. Nieźle. Ubaw po pachy.
Ja to wiem bardzo dobrze ale mam ubaw piszac do niego, odswiezam wiedze, zawsze moze czegos nowego sie dowiem jak chodze po zrodlach, a ze to leming to kazdy widzi ale to juz jego problem. Do niego to nie dociera ale moze ktos inny zaciekawi sie tym tematem.
Wytłumacz mi z jakimi faktami on do mnie przychodzi? I powiedz czym jest wiedza z wikipedii bo za bardzo nie rozumiem twojego toku myślenia. Uważasz że na wikipedii piszą kłamstwa? Jakbyś nie wiedział encyklopedia to szybki dostęp do konkretnych informacji.
wikipedia to nie encyklopedia. kazdy moze tam dodac informacje, wiekszosc z nich nie ma zrodel a zrodla to podstawa.
Mój tok myślenia jest bardzo prosty. Zachowujesz się kolego jakbyś dopiero niedawno skończył szkołę podstawową. Wyciągasz daleko idące wnioski wyssane z palca i doczepiasz ludziom poglądy, których oni nie mają. Wikipedia jest internetową encyklopedią. Tak, to prawda. Ale każda encyklopedia ma to do siebie, że jest pełna niedomówień. Abstrahując już od tego, że wikipedię każdy może tworzyć, kto ma dostęp do sieci. Do widzenia.
Pokaż mi gdzie pisze że każdy sobie może dokonać zmiany i że każda zmiana jest akceptowana. Jak ci się ten słownik nie podoba to masz jedną z definicji ze słownika PWN-teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce. Jeśli chodzi o nick to już tyle razy pisałem o sobie w rodzaju męskim więc myślałem że można się skapnąć, ale ty jak zwykle mnie zadziwiasz. Raz piszesz tak a raz, więc może robisz to złośliwie? Odpowiem ci na twoje wątpliwości, jestem mężczyzną.
slownik pwn:
teoria [gr., theōría ‘ogląd’, ‘rozważanie’ < theoōreín ‘przyglądać się’, ‘rozważać’, ‘kontemplować’], metodol. w znaczeniu ogólnym — usystematyzowana wiedza objaśniająca daną dziedzinę; w naukach dedukcyjnych — zbiór twierdzeń obejmujący aksjomaty oraz wyprowadzone z nich twierdzenia; potocznie — rezultat działalności badawczej, przeciwieństwo praktyki.
pokaz gdzie masz zdanie "teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce"
Na prawde jest cos z Toba nie tak czy nie umiesz czytac jest wyraznie napisane na ich stronie:
"Redakcją słownika zajmują się hobbyści pod okiem internautów udzielających się w komentarzach.
Znaczenia słów są wprowadzane, jak na stronach wiki (trzeba być zalogowanym)"
Czego nie rozumiesz? redakcja to hobbysci, znaczenie slow wprowadza kazdy kto sie zaloguje
I wszystkie wprowadzone zmiany są akceptowane? Poza tym użytkownicy mogą sobie pisać w komentarzach znaczenie jakbyś się trochę orientował. No i sam mi piszesz że teoria jest przeciwieństwem praktyki...
1. «całościowa koncepcja zawierająca opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień; też: czyjakolwiek koncepcja na określony temat»
2. «dział nauki o literaturze, kulturze, sztuce itp. zajmujący się systematyzowaniem pojęć i twierdzeń leżących u podstaw tych dziedzin»
3. «teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce»
Teoria może być potwierdzona w praktyce, jak np teoria heliocentryczna lub nie jak np teoria wielkiego wybuchu lub te twoje teorie spiskowe. Jak tego nie rozumiesz to skończ liceum, wtedy pogadamy.
"I wszystkie wprowadzone zmiany są akceptowane?"
Jakie to znaczenie skoro slownik prowadzony jest przez amatorow?
"Poza tym użytkownicy mogą sobie pisać w komentarzach znaczenie jakbyś się trochę orientował"
I co z tego? Jaki ma to zwiazek z definicjami?
To ze teoria jest przeciwienswem praktyki to nie wyklucza udowodnienia teorii faktami. Praktyka to dzialanie. Teoria opisuje praktyke. Teoria i praktyka to dwie nieodlaczne czesci.
jestes madrzejszy od slownika PWN gratuluje. Slownik PWN twierdzi ze teoria jest potwierdziona faktami, Ty ze nie. Skoro wiesz lepiej i ten Twoj amatorski slownik tez to zycze szczescia. Teoria Wielkiego Wybuchu jest czesciowo udowodniona,opiera sie na wielu obserwacjach, obliczeniach, wzorach matematycznych, co oczywiscie nie oznacza ze ktos jej moze kiedys nie obalic. dlatego czasami tez mowi sie o niej hipoteza wielkiego wybuchu.
Te trzy definicje co wcześniej podałem są właśnie ze słownika pwn geniuszu. Pisałem że teoria może być potwierdzona faktami lub nie. Czytaj dokładnie to co napisałem. Teorii wielkiego wybuchu nikt nie jest wstanie potwierdzić, są to tylko przypuszczenia. Zobacz sobie jeszcze jakie są inne teorie na temat powstania wszechświata.
Pokaz mi te trzy definicje w slowniku pwn.
Udowodnic wielkiego wybuchu w 100% nie mozna ale sa fakty na ktorych sie opiera ta teoria czyli nie jest calkowicie wymyslona. mylisz swlowo teoria ze slowem teza bo to teza jest nieudowodniona i trzeba ja udowodnic na podstawie znanych przeslanek. teoria jest oparta juz na konkretnych faktach.
aha geniuszu skoro sam przyznajesz ze teoria moze byc zarowno poparta dowodami jak i nie to skad masz pewnosc ze teorie spiskowe nie sa wlasnie tymi teoriami ktore sa poparte dowodami tylko twierdzisz ze jesli nazywa sie to teoria to musi byc nieudowodnione?
dziwne przyklady podajesz. 99,9% ludzi normalnych nie moze cierpiec przez 0,1% świrów.
idąc Twoim tropem myślenia nie powinniśmy produkować noży, bo jak mnie facet zdradzi, to go zadźgam, tak? nie dajmy się zwariować.
a bandyci juz i tak maja bron. normalni ludzie tacy jak ja tez powinni ją mieć zeby się przed nimi bronic.
poza tym nie jest tak, ze tego co by bylo nikt nie wie. sa kraje gdzie jest bron. sa pewno jakies statystyki na ten temat itd
a jesli chodzi o
Co jeszcze Ci nie daje spać - Żydzi, Arabowie, światowe korporacje, żywność GMO, papież, bankierzy, masoni, chipy podskórne, UFO, Unia. Wybacz
tez się kiedys z tego śmiałam dopoki nie poczytałam kilku ksiązek i nie poszperałam wiecej w internecie.
Daję przykłady takie, aby 99,9 % NIE cierpiało przez 0,1. Dla mnie niemożność posiadania broni żadną ujmą nie jest. Nic mi nie grozi, nie mam wrogów, nie mam worka pieniędzy , ot tyle.
Wiesz, nóż służy do cięcia kiełbasy, zaś broń wyłącznie do "robienia krzywdy", szeroko pojętego.
"a bandyci juz i tak maja bron" - ehh Ty nadal swoje, kilka lat temu źli ludzie chcieli mnie pobić a jakoś żaden nie miał broni. Nigdy nawet nie widziałem broni palnej, tak ja pewnie Ty i większość społeczeństwa. To dobrze, nie chcę tego oglądać, lepiej niech te środki ma Policja, a i ona w ograniczonym zakresie i tylko do w określonych prawem formach.
To co zacytowałaś z mojej wypowiedzi nie było do Ciebie, ale odpowiedź powyżej do Kierata chyba już zakończy temat z mojej strony.
edit : Szczerze mówiąc nie sądzę, że Wy albo ja, ktoś zmieni pogląd. Ja nie wierzę w spiski..
Pozdrawiam Was i życzę miłego wieczoru oraz duuużo racjonalnego myślenia i stonowanych opinii.
bylo do kierata, ale ja się zgadzam w 100% z tym co pisal kierat tutaj- podobne poglady i te same zainteresowania widzę.
tez zycze milego wieczoru :)
Sęk w tym, że nie każdy ma rozum. W USA średnio co trzy dni, w wypadkach ginie dziecko, tylko dlatego że rodzice mają w domu broń. Pooglądaj sobie Ostry Dyżur na discovery. W USA każdej doby, do szpitali trafiają ofiary z ranami postrzałowymi, będącymi następstwem napadów, porachunków gangsterskich, bójek, kłótni małżeńskich i zwykłych wypadków z bronią.
Broń to zło. Fajnie się strzela na strzelnicy, ale w kieszeni to potencjalny zabójca.
To, że będziesz miała w torebce pistolet, nie znaczy wcale że będziesz potrafiła się nim obronić, bo nie wiesz jak się zachowasz w sytuacji ekstremalnego stresu, którego nigdy nie miałaś okazji przeżyć.
Skąd będziesz wiedzieć że ew. napastnik chce twoich pieniędzy, a nie poprosić o zapałki?
uśmiałam się, ze jako wiarygodne zrodlo informacji podajesz serial z propagandą. w tv nie sa lokowane tylko produkty, ale idee rowniez. duzo artykulow bylo w gazetach na ten temat.
Nie mówię o serialu fabularnym tylko o dokumentalnym, z prawdziwego szpitala. Facet z dziurami w brzuchu jest niewiarygodny? Dziekuję za rozmowę.
"W Wielkiej Brytanii, Australii czy Japonii liczba osób zastrzelonych w ciągu roku nie przekracza 70, w USA przekracza 30 tysięcy". To jest efekt posiadania broni przez zwykłych zjadaczy chleba.
- porownaj liczbe ludnosci w Wielkiej Brytanii, Australi, Japonii z liczba ludnosci w Stanach
-porownaj liczbe nielegalnych emigrantow i ludzi z marginesu spolecznego w tych krajach
-porownaj ilosc gangow w tych krajach
-powiedz mi ile z tych zastrzelonych to zastrzeleni z leganie kupionej broni a ile to ofiary walk ulicznych gangow i zastrzelonych z nielegalnie kupionej broni.
W 1993 roku w USA popełniono 14 tys. przestępstw z użyciem pistoletu, strzelby, shotguna czy broni automatycznej, mimo że był to okres, w którym pod wpływem federalnych propozycji ustawodawczych Billa Clintona większość stanów wprowadziła daleko idące ograniczenia w sprzedaży pistoletów i broni automatycznej. W 2001 roku, kiedy pod rządami George’a W. Busha nastąpił powrót do swobodnego dostępu do broni palnej, liczba przestępstw spadła o 30 proc. (do 8 tys. rocznie)
Niektóre miasta i hrabstwa USA rozwiązały swoje problemy z przestępczością, wprowadzając nie tylko swobodny obrót bronią, ale wręcz obowiązek posiadania broni palnej w domu, wzorując się na władzach miasta Kennesaw (Georgia), które w 1982 roku nakazały swoim mieszkańcom posiadanie broni wraz z amunicją przez każdą głowę rodziny. Pierwotnie nawet media lokalne uznały decyzję ratusza za absurdalną i wręcz niecywilizowaną.
Jednak po roku statystyki zmieniły opinię prasy. Przed wprowadzeniem „prawa pistoletowego” Kennesaw zamieszkiwało 5242 mieszkańców, a poziom przestępczości był o 10 proc. wyższy niż średnia krajowa. 17 lat później liczba ludności miasteczka wzrosła ponad czterokrotnie, a poziom przestępczości spadł o ponad 53 procent.
USA ~ 310 mln
Japonia ~ 126 mln czyli ponad 1/3 ludności USA
GB ~ 60 mln, 1/5 ludności USA
Podziel sobie teraz 30 tysięcy przez 3 albo przez 5. Wychodzi na to że w Japonii powinno proporcjonalnie ginąć 10 tysięcy ludzi a w GB 6 tysięcy. Nie ginie nawet 1 procent tej liczby. Mało, w USA proporcjonalnie w wypadkach z bronią ginie więcej dzieci, niż w ww państwach zabitych przy użyciu broni ogólnie.
Co do działań USA które cytujesz, to oczywiste jest, że w tak krótkim okresie nic one nie dają, bo broni w prywatnych rekach i na czarnym rynku jest mnóstwo, a ograniczenia w sprzedaży spowodowały tylko to, że zwykłym obywatelom było ją nabyć trudniej, podczas gdy przestępcy mieli do niej taki sam dostęp, co czyniło ich bardziej bezkarnymi.
Według statystyk FBI średnio w 2011 r. broń palna była narzędziem zbrodni w ok. 54 proc. przypadków wszystkich morderstw. W wielu stanach jednak ten procent jest dużo wyższy - w Illinois czy Luizjanie ponad 80 proc. wszystkich zabójstw w ostatnim roku dokonano za pomocą broni palnej, w Missisipi, Michigan, Pensylwanii czy Wyoming było to ponad 70 proc.
Nawet gdyby odliczyć zabójstwa dokonane wewnątrz świata przestępczego - choć tego odgraniczyć się nie da - to liczby są zatrważające.
Nie wiem skad masz te dane ale wg oficjalnych statystyk w Stanach Zjednoczonych ginie rocznie w sumie13-14 tys w tym ponizej 10 tys z broni palnej. Nie wiem skad wytrzasnales te 30 tys.
Wiec zwroc uwage ze okolo 4 tys morderstw nie jest popelniana z uzyciem broni palnej wiec jak ma sie to do statystyk w Japonni czy Wielkiej Brytanni? Takie statystyki nic nie daja. Moze porownaj ilosc morderstw w Szwajcarii i Wielkiej Brytanni? Gdzie mimo iz w Szwajcarii jest ogolny dostep do broni palnej jest tam mniej zabojstw ogolnie niz w innych krajach Europy gdzie nie ma takiego dostepu? Jak to sie ma do statystyk i do zaleznosci posiadania broni a morderstwami? Nijak. W Stanach masz bardzo zroznicowane spoleczenstwo, w duzej czesci malo wyksztalcone, o niskich zarobkach, nieasymilujace sie, mowiace w swoim wlasnym jezyku, wiec ich statystyki maja sie nijak do wiekszosci krajow a tym bardziej do Japonni gdzie jest zupelnie inna kultura.
Te 30 tysięcy znalazłem w artykule "Wprost". Biję sie w piersi, bo faktycznie wg innych źródeł jest tak jak mówisz, nie mniej nie zmienia to zbyt wiele. 10 tysięcy to i tak dużo, a tak jak pisałem, w USA, w porównaniu choćby z Europą jest więcej przypadkowych postrzeleń dzieci niz w przeciętnym kraju w Europie ginie wszystkich ludzi łącznie.
No ale to jest argument na poziomie: porownaj ilosc wypadkow samochodowych w Stanach i Afryce. Porownaj ilosc utoniec w Skandynawii i na Saharze. Porownaj ilosc atakow dzikich zwierzat w W Afryce i w Europie. Nikt nie zakazuje jezdzic samochodem na tej podstawie, nie zakazuje plywac, ani chodzic po stepach dzungli czy lesie. Wiadomo ze wieksza ilosc pewnego zjawiska wiaze sie z pewnymi niekorzystymi czynnikami z nia zwiazanymi ale to w takim razie nalezy zakazac wszystkiego zeby czasem glupi obywatel nie zrobil sobie krzywdy. Jesli policzysz natomiast ilosc takich postrzelen dzieci w stosunku do ilosci zarejestrowanej broni to jest to margines statystyczny a dodaj do tego co najmniej polowe tej ilosci nielegalnej bronii to wychodzi promil. Pokaz mi tez ze ilosc tych wypadkow powiazana jest z legalnie posiadana bronia a nie nielegalna bo o tym mowa. Smialo mozna sadzic ze nie wiecej niz 1% to zdarzenia z udzialem legalnej broni, wiec spokojnie mozna stwierdzic ze takie przypadki to pojedyncze zdarzenia i zaden argument.
w Stanach jest ok 300 mln broni a ilosc dzieci ponizej 15 roku ktory zostala ranna w wyniku postrzelenia to w 2009, 858 przypadkow. Czy uwazasz ze ta ilosc to naprawde argument przemawiajcy za brakiem dostepu do broni? Dla mnie to jest parodia a nie argument.
10 tys ok ale powiedz ile z tych przypadkow bylo z udzialem legalnej broni? Pewnie moze kilka procent jak nie mniej biorac pod uwage 90% przestepstw z udzialem broni palnej popelniaja czarni, ktorzy maja glownie bron nielegalna. Gdyby przeanalizowac te liczby to te straszne statystyki sa poprostu smiesznym argumentem ale swietnym narzedziem do manipulowania i propagandy dla przeciwnikow broni palnej. Stawianie Stanow za przykladowy kraj z dostepem do broni jest tez smieszny, gdzie wiekszosc przestepst popelniaja czarni i ich realia maja sie nijak do realiow europejskich. Po raz kolejny daje przyklad Szwajcarii gdzie jest wolny dostep do broni a ilosc zabojstw jest znacznie nizsza niz w innych krajach Europy gdzie nie ma dostepu do broni. Wiec statystyki ze Stanow to zwykla propaganda. Tak samo jest z Czechami gdzie dostep do broni czarnoprochowej jest bardzo liberalny i latwo jest dostac pozwolenie a statystyki zabojstw maja podobne jak w Polsce gdzie takie prawo jest bardzo rygorystyczne i praktycznie zdobycie pozwolenia jest niemozliwe.
Jak mozesz podaj mi link do tego artykulu Wprost chetnie bym przeczytal, to wlasnie swietny przyklad propagandy i to opartej na blednych danych.
""Jesli policzysz natomiast ilosc takich postrzelen dzieci w stosunku do ilosci zarejestrowanej broni to jest to margines statystyczny a dodaj do tego co najmniej polowe tej ilosci nielegalnej bronii to wychodzi promil.""
W tym sęk, że statystyki które podałem odnoszą się do legalnie posiadanej broni. Słyszałem o tym w relacji radiowej z USA red Wałkuskiego, który mówił o takich właśnie postrzeleniach w kontekście ostatniej masakry w szkole - że dużo więcej dzieci zginęło w ostatnim czasie podczas zabawy z legalnie posiadaną bronią, niż w czasie tej masakry.
Poza tym tu nie chodzi o statystyki. Zasada jest prosta, tam gdzie nie ma broni, nie giną od niej ludzie, nie licząc pojedynczych przypadków. Chodzę po ziemi już kilkadziesiąt lat i nie pamiętam by ktoś z mojej rodziny, znajomych, bliższych czy dalszych zetknął się z przypadkiem postrzelenia. Ja się zetknąłem raz. Gdzie? W wojsku, kolega po powrocie z warty wycelował w drugiego kolegę i go postrzelił, bo myślał że ma pustą komorę. Wypadek przypadek, ale w wojsku, gdzie są zaostrzone kryteria obchodzenia się z bronią i ścisłe procedury wydawania i zdawania amunicji, takich wypadków mimo wszystko trochę jest.
Swoją drogą nie wiem coś się tak uparł z tą bronią? Ktoś Cię napada codziennie, chcesz komuś łeb odstrzelić? Czy może tylko masz wrażenie, że czyha na ciebie jakieś zagrożenie? Ja się czuję w Polsce bezpiecznie. Oczywiście są miejsca gdzie się nie chodzi, bo można dostać po mordzie, ale zostać zastrzelonym nie, a to chyba istotna różnica.
Pamiętam nasze drogi przed i po 90 roku. Przed, na ulicach osiedlowych można było grać w piłkę, jeździć na rowerze, na wrotkach (rolek nie było) a zimą jeździć na łyżwach, grać w hokeja, co zresztą często robiliśmy, bo ulice były puste. Po 90 liczba aut się zwielokrotniła, wraz z tą liczbą liczba wypadków, ulice stały się niebezpieczne.
Różnica jest taka, że samochody są nam potrzebne, ułatwiają wiele rzeczy, pozwalają zaoszczędzić czas itp, natomiast broń, poza sportowym charakterem, służy wyłącznie zabijaniu, nawet jeżeli używana jest tylko do obrony.
Nie trzeba zresztą daleko szukać. W Polsce był okres gdy bez problemu można było nabyć broń gazową. Jakoś tak się dziwnie składa, że wraz z pojawieniem się jej na rynku pojawiły się napady z jej użyciem i to wcale nie rzadkie.
Potrzebne nam to?
Nie zmienisz faktu ze wypadki z bronia to wlasciwie pojedyncze przypadki w stosunku do zarejestrowanej broni, kazde tego typu zdarzenie to przykra sprawa ale nie jest to powod do ograniczania wolnosci i swobody w posiadaniu broni. Wlasnie o statystyki chodzi bo one pokazuja ze argumenty przeciwnikow broni nie maja zadnej wartosci i pokazuja ze bron jest bezpiecznym narzedzie o wiele bezpieczniejszym niz setki innych rzeczy codziennego uzytku z uzyciem ktorych jest wiecej wypadkow a jakos nikt ich nie zabrania.
Im wiecej masz kotow w domu tym wiecej jest zbitych doniczek to logiczne ale co to za argument? skoro ilosci takich zdarzen sa znikome w stosuku do ilosci posiadanej broni to nie jest zaden argument.
Moze sie zdziwisz ale nie kazdy zwolennik posiadania broni chce od razu komus leb odstrzelic. Znakomitej wiekszosci chodzi o pozwolenie posiadania o wolnosc wyboru a nie zakazy. Chce miec, bo wtedy czuje sie bezpieczny. Co ma zrobic czlowiek jak do domu wlamie mu sie bandyta z bronia? Bronic sie patelnia? Jak ma sie bronic kobieta przed roslym przeciwnikiem? Jak ma sie bronic czlowiek przed kilkoma przeciwnikami? Czym ma sie bronic? Rozne sa sytuacje kazdy zwolennik chce miec cos czym moze sie bronic.Sa sytuacje gdzie policja cie nie obroni od razu. Nie musisz chodzic po nieciekawych dzielnicach wystarczy ze masz domek pod miastem do ktorego wlamie sie kilku zlodzieji.
Moze tez cie zaskocze ale bron moze sluzyc tez do zranienia nie tylko do zabijania, do obrony przed psami co jest czestym problemem na polskich wsiach, moze miec wiele zastosowan, nie trzeba od razu nia zabijac. Przede wszystkim ma sluzyc do poczucia bezpieczenstwa i obrony siebie i swojej rodziny w sytuacjach niebezpiecznych i do tego kazdy powinien miec prawo.
Bron gazowa mozna kupic bez pozwolenia, nikt ze zwolennikow broni nie domaga sie broni dla kazdego bez kontroli wrecz przeciwnie bron powinna byc dostepna tylko po badaniach psychologicznych, srodowiskowych, ludziom niekaranym, majacych stala prace.
Repliki broni tez mozesz sobie kupic bez pozwolenia a jakos nie ma lawiny napadow z jej udzialem.
Tłumaczyć jak głupiemu.. jeszcze raz powtórzę, w USA na skutek przypadkowych postrzeleń ZAREJESTROWANĄ, legalnie posiadaną BRONIĄ rocznie ginie więcej dzieci, niż w przeciętnym państwie w Europie czy w Japonii od postrzałów ginie ludzi ogółem.
Chyba nie wiesz co to życie ludzkie.
Jak kot zwali ci doniczkę to nikt od tego nie ginie. Głupie przykłady dajesz, zresztą one tylko potwierdzają moje stwierdzenia. Każda śmierć nawet przypadkowa to śmierć.
Gdy dostęp do broni będzie nieograniczony, to złodzieje też ją będą mieli, i będą jej mieli więcej i lepszą niż Ty. Tak czy siak zawsze będą mieli przewagę nad twoim pistolecikiem.
Badania psychologiczne, stała praca... zaczynasz mnie rozśmieszać, w dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak stała praca. Znam osobę, która po utracie pracy, właśnie takiej stałej, ześwirowała, małżonek ją zostawił bo nie dawał rady, skończyło się na tym, że zdesperowana brakiem pieniędzy wparowała z siekierą do urzędu miasta. Gdyby miała broń, a pewnie by ją dostała, bo wcześniej była normalną, stateczną i poważaną osobą, to urzędników zbierali by ze ścian.
Mieszkasz na wsi, na psy wystarczy broń hukowa, zwykła petarda itp. Po takim strzale psy spieprzają szybciej niż biegają gepardy.
PS
Broń gazowa w Polsce jest traktowana jak broń palna i wymaga pozwolenia. Doucz się.
"w USA na skutek przypadkowych postrzeleń ZAREJESTROWANĄ, legalnie posiadaną BRONIĄ rocznie ginie więcej dzieci, niż w przeciętnym państwie w Europie czy w Japonii od postrzałów ginie ludzi ogółem."
POKAZ mi te statystyki, gdzie masz te statystyki, ze bronia zarejestrowana?
Poza tym co to za argument ze wiecej niz w Japonii. Takze wiecej w USA niz w Japonii jest morderstw z udzialem noza, to moze tez posiadania nozy zabronimy one tez sa nie niezbedne.
Idac Twoja logika to musimy zabronic 300 mln ludzi broni bo rocznie 800 dzieci zostaje postrzelonych i to jeszcze najprawdopodobniej glownie z broni nielegalnej, i to ja daje glupie przyklady, bez komentarza. Poza tym bedac skrupulatnym to jesli dziecko postrzela siebie lub kogos to znaczy ze ma bron nielegalnie, bo zadne dziecko nie ma pozwolenia miec broni, wiec musialo zdobyc bron nielegalnie nawet jesli bron jest legalna. Bron legalna musi byc przechowywana poza dostepem dzieci. Jesli dziecko zdobywa taka bron zdobywa ja nielegalnie i nie mozna za to winic leganych przepisow.
"Gdy dostęp do broni będzie nieograniczony, to złodzieje też ją będą mieli, i będą jej mieli więcej i lepszą niż Ty. Tak czy siak zawsze będą mieli przewagę nad twoim pistolecikiem"
Skad mozesz wiedzeic? Jestes jasnowidzem?Nikt nie mowi o dostepie nieograniczonym, jeszcze nie zauwazyles a zwlaszcza przestepcom. Poza tym przestepcy maja bron nielegalna ktora i teraz moga kupic nieograniczenie i jaka chca.
Tak tak, znasz przypadek, masz na to jakies zrodla czy to kolejna urban legend? Skoro dla ciebie wyznacznikiem zachowan calej populacji jest "znam historie jednej osoby" to gratuluje argumentow. Gdyby wyznacznikiem tego co sie zakazuje bylo znam historie jednej osoby to wszystko byloby zabronione.
To bys sie zdziwil jak niektore psy maja gdzies bron hukowa.
Bron palna gazowa jest traktowana jak bron palna, a Ty napisales bron gazowa, bron gazowa jest miotaczem gazu jak gaz w sprayu i na nia nie trzeba pozwolenia.
Widać nie masz jeszcze dzieci, że 800 to dla ciebie tylko statystyczna liczba. Każde takie dziecko ma rodziców, dziadków, braci, siostry i dla każdego z osobna jest to cios nie do zniesienia.
Jak zostaniesz rodzicem to pogadamy. W tej chwili nie mamy o czym, bo tego nie rozumiesz.
Ja mówię o oficjalnych statystykach podawanych przez korespondenta Polskiego Radia, a ty bredzisz, że każda broń w ręku dziecka jest nielegalna i w ten sposób chcesz podważyć te statystyki.
Powiedz ile dzieci ginie w taki sposób w Polsce?
Ty zas sie strasznie uczepil tych Stanow Zjednoczonych.
Po raz kolejny daje przyklad Szwajcarii gdzie bron jest ogolnodostepna a ginie o wiele mniej osob niz w innych krajach bez dostepu do broni. Jakos nie chcesz zobaczyc tego argumentu tylko uczepiles sie tych Stanow Zjednoczonych gdzie sa zupelnie inne realia, zupelnie inne spoleczenstwo. W Stanach jest 300 mln broni i 800 wypadkow z nia dzieci, ok kazdy wypadek jest przykry zgadzam sie ale czy to ze te 800 dzieci ma nieodpowiedzialnych rodzicow lub ma nieodpowiednie towarzystwo jak gangi ma dyktowac jakie prawo ma obowiazywac 300 mln ludzi u ktorych wypadki sie nie zdarzaja?
Picie alkoholu zabija wiecej ludzi niz bron i nikt go nie zabrania.
Palenie tytoniu zabija wiecej ludzi niz bron i nikt go nie zabrania.
Skakanie ze spadochronu i inne sporty ekstremalne tez koncza sie wypadkami ale czy ktos tego zabrania?
Te oficjalne statystyki korespondenta Polskiego Radia sa tak samo oficjalne co te 30 tys morderstw przy uzyciu broni w artykule Wprost? Jesli sa tak samo wiarygodne to wiele tlumaczy. jakis korespondent to moze mi muzyke zapowiadac a nie mowic o statystykach bo nie uwieze jak sam nie zobacze tych statystyk, to ze powiedzial to sobie mogl powiedziec ale nie masz pewnosci skad ma te dane i w jaki sposob mogl je zmanipulowac i jakie kraje porownywal, bo porownywanie Stanow do jakiegos bardzo pokojowego kraju mija sie z celem i jest naciagane. Tak jak porownywanie Stanow do Japonii ktora jest bardzo spokojna i i zupelnie odmienna kulturowo i etnicznie.
A Ty nie porównuj Polski do Szwajcarii, bo po pierwsze mamy kiepską policję, po drugie kiepskie prawo, po trzecie kiepskie służby, które miały by to wszystko kontrolować - wystarczy spojrzeć na jakąkolwiek dziedzinę, gdzie udzielane sa zezwolenia i koncesje by bez trudu stwierdzić że wszędzie jest łapownictwo, prowizorka i naginanie prawa.
Nie chcę broni w kraju, który nie potrafi prostych rzeczy ogarnąć.
Pytam, ile dzieci ginie rocznie w Polsce, w związku z użyciem broni, jakiejkolwiek?
I jeszcze ciekawostka, sorry, że znów odnoszę się do USA, 80% morderstw popełnianych jest z użyciem broni, natomiast uzasadnione przypadki jej użycia w obronie własnej, to ok 200 rocznie, słownie: dwieście.
Statystyk sam sobie poszukaj.
Nie wiem skad bierzesz te dane ale sa zupelnie nierealne. Wg statystyk rocznie 100 tys przypadkow obrony osobistej z urzyciem broni palnej jest odnotowywane. Wg kryminologow moze to byc nawet 400 tys rocznie. natomiast w 1995 bylo az 2,5 mln takich przypadkow. Skad Ci sie wzielo te 200 rocznie?
Szczerze sadze ze blizej nam do statystyk Szwajcarskich niz do amerykanskich biorac po uwage region, strukture spoleczna i etniczna. Gdyby nie czarni w Stanach statystyki z udzialem broni spadly by im wielokrotnie. Moze i mamy gorsze struktury wladzy niz w Szwajcarii ale straszenie statystykami ze Stanow przez nasze wladze co to bedzie jak wprowadzimy w Polsce bron jest dla mnie kompletnie bez sensu.
Co to ma do posiadania broni ile dzieci rocznie ginie od jakiejkolwiek broni? W naszym kraju wiele trzeba zmienic i nie tylko kwestia pozwolenia na bron cierpialaby i cierpia przez nasze struktury wladzy. Nie przeszkadza mi odnoszenie sie do Stanow jedynie nie rozumiem porownywynia statystyk ze skrajnie spokojnymi krajami zupelnie odmiennymi od Stanow.
Poza tym jak podajesz w dyskusji jakies dane, argumenty to samemu powinienes jesli chcesz potwierdzic je zrodlami lub statystykami a nie kazac rozmowcy szukac sobie potwierdzen Twoich argumentow. Ponadto sam stwierdzasz ze mamy kiepska policje, kiepskie prawo a jednoczesnie kwestionujesz posiadanie broni do obrony w kraju ktory ma slaba policje i slabe prawo, gdzie tu logika? Wiec jak ma czlowiek sie bronic jak ani policja ani prawo go nie obroni?
Ty też podajesz jakieś dane, a nie potwierdzasz źródłami.
Nie wiem coś się czepił tej broni, chcesz kogoś zaciukać, czy co? Jak się bardzo postarasz i to dostaniesz pozwolenie nawet teraz. Musisz tylko udowodnić, że istnieje realne zagrożenie twego życia, w co bardzo wątpię. Prędzej pod samochód wpadniesz niż ktoś cię napadnie.
dostane pozowolenie? chyba zartujesz. na przykladzie warszawy od wielu lat wydali chyba kilka pozwolen i to tylko panom sedziom, prawnikom, dostanie pozwolenia na bron sportowa graniczy z cudem i jest to praktycznie niemozliwe. Pozwolenia przyznawane sa nie adekwatnie do przpadku tylko czy masz znajomosci czy nie.
Nie prosisz o zrodla wiec ich nie wstawiam, wystarczy ze poprosisz a wszystkie moje dane potwierdze zrodlami. Poza tym ja nie kaze Ci szukac zrodel do moich statystyk choc moje dane to oficjalne statystyki wystarczy pisac w wyszukiwarke haslo, natomiast Twoje dane to jakies fantasy nie potwierdzone niczym i rozniace sie calkowicie od oficjalnych danych.
Nie wiem czemu patrzysz przez pryzmat zaciukania kogos, jak ktos chce bron to musi byc jakis bandyta. Zwolennicy broni to glownie ludzie ktorz chca miec narzedzie do skutecznej obrony w niebezpiecznej sytuacji zagrozenia zycia siebie lub rodziny. Duzo jest osob ktorzy sa milosnikami broni i chca poprostu miec bron sportowa na ktora tez trzeba pozwolenia a na ktore pozwolenia sa praktycznie nie wydawane. Czemu masz taki wypaczony obraz kogos kto chce posiadac bron?
Rozumiem ze podczas napadu na dom kilku bandziorow mam wyslac faxem pozwolenie na bron i liczyc ze w ciagu kilku sekund dostane pozwolenie i od razu bron pewnie tym faxem? Zagrozenie zycia charakteryzuje sie tym ze nie zapowiada sie z kilkumiesiecznym wyprzedzeniem, tylko wystepuje nagle i wlasnie na te nagle przypadki do obrony siebie i bliskich kazdy powinien miec prawo posiadania broni i to nie ma znaczenia ze predzej ktos pod samochod wpadnie, wypadkow lotniczych jest jeszcze mniej niz uzycia broni a jakos nie kwestionujesz obecnosci na pokladzie kamizelek ratunkowych i procedor wypadkowych. Wiesz co oznacza "na wszelki wypadek"? Sytuacja z bronia jest na wszelki wypadek i nie ma znaczenia czy cos ma duze szanse czy male wystapienia.
nie dawaj przykladu ameryki gdzie wiekszosc bioracych udzial w strzelaninach to murzyni lub latynosi ktorzy nie skonczyli nawet podstawowki robiacy kariere w gangach a inteligencja i rozum to u nich taka legenda jak smoki u nas. Zobacz na Szwajcarie tam bron jest tak samo dozwolona a jakos nie ma plagi strzelanin. Noz poki co jest legalny czy widzisz masowe ataki nozem w stosunku do ludzi proszacych o zapalki?
witam moglbys mi podrzucic troche materialow do poczytania na temat bankow centralnych, wiem ze troche nie na temat ale byblym bardzo wdzieczny, moj email dawid265@interia.pl z gory dzieki i pozdrawiam
Wpisz sobie na YT jakąś fraze typu- " Światowy spisek", wejdź w pierwszy film i dalej w polecanych będziesz miał kilkadzisiąt o podobnej tematyce. Przygoda na parę dni, ale warto, bo masz później dużo tematów do przemyśleń.
To chyba oczywiste.Jednak to celowy zabieg gdyby Spielberg nakręcił niewygodny film to mógłby marzyć o 12 nominacjach. Nie widziałem filmu,ale po obejrzeniu dziesiątek innych o hamburgeiros wiem czego się spodziewać.