Za mało tu się dzieje. Podobały mi się niektóre pomysły (np. na zakończenie) i to, że film jest bardzo ładnie zrobiony. Telly Savalas w roli diabła wypadł również świetnie. A poza tym, film mnie znudził, czegoś lepszego się po nim spodziewałem.
Zgadzam się z Tobą, z tym, że mnie się nie widział nawet Savalas, który nawet tutaj grał Kojaka z lizakiem w paszczy. Zdecydowane nie, zwłaszcza, że film wyszedł spod ręki Mistrsza Bavy.
Z tym, że "Kojaka" jeszcze nie było kiedy kręcono "Lisa and the Devil". Choć ja nie ukrywam, że to właśnie ze względu na tę postać lubię Telly'ego Savalasa.
Mnie się wydaje, że już był. Zobacz tu: http://www.imdb.com/title/tt0070372/ to z tego samego roku, lizak w paszczy chyba nieprzypadkowy?
Lizak w paszczy wyjaśnia ta ciekawostka do "Lisa and the Devil" (z imdb): "Leandro frequently having a sucker in his mouth was a trait added by Telly Savalas. Savalas had recently quit smoking and used the suckers as an alternative. The suckers would become a popular character trait on his American television series "Kojak" (1973) which started that same year."
A między premierą filmu, który linkujesz, a "Lisa and the Devil" jest różnica w czasie zaledwie dwóch miesięcy, więc wątpię, żeby Bava nakręcił go po premierze "The Marcus-Nelson Murders". Nie wiadomo również, czy lizak w paszczy Kojaka nie pojawił się przypadkiem dopiero w serialu, który kilka miesięcy później zaczął być kręcony (nie pamiętam tego filmu - trzeba by było go obejrzeć i sprawdzić, haha). Zresztą, czy to aż takie istotne? ;)
Pewnie, że nie, jednak skojarzenie jest takie: lizak w gębie Savalasa=Kojak, stąd moja irytacja :-P Szczerze mówiąc, Savalas nie zachwycił mnie w tym filmie. No, ale każdy ma swoje zdanie :-)