Achhh co to był za film... Któż nie marzyłby w dzieciństwie, aby przytrafiła się taka historia jak Scotty'emu. Film dla ludzi, którzy nie wszytko tłumaczą w sposób naukowy. Historia miłosna dwóch osób oddzielonych od siebie 130 latami, z delikatnie i nie nachalnie wplecioną fikcją.Troszkę można wyczuć "powrót do przyszłości" gdzie rolę "samochodu" który przenosi nas w czasie pełni ta tajemna skrytka. Całość moim zdaniem bardzo dobrze przedstawiona, choć momentami nie co naciągane i przewidywalne (spotkanie Caleba prze Lizzy oraz na końcu spotkanie Beth ze Scottym).
Dwie sceny jakie mnie... rozbawiły:
Końcówka filmu kiedy Opiekunka zmarłej Clarice przegląda ze Scottym pamiątki po Lizzie i ta zdziwiona Jej mina "It is You! " :D
oraz kiedy Scotty przychodzi po raz drugi do domu Whitcomb'ów i wchodzi do pokoju umierającej Clarice. Babka coś tam mówi, żeby się wynosił, bo od razu widać po nim, że to prawnik, a zaraz potem "Are You know about Lizzie?" :D
Film polecam oglądać pod wieczór (zresztą większość film wolę oglądać wieczorem/nocą)
Jakby ktoś chciał sprzedać biurko z XIX/ 1poł XX wieku, to jestem zainteresowany. : )