Słyszałam tyle wspaniałych słów o tym filmie . Przed obejrzeniem byłam nastawiona na to, że zobaczę naprawdę dobry film. A okazało się, że prawie na nim nie zasnęłam. Nie wiem, dlaczego wszyscy się nim tak zachwycają. ''Pianista'' jest o niebo lepszy.
Ja również uważam, że "Lista..." jest nudna. Nie wiem czym się tak zachwycać.
Ten film okrzyknięty arcydziełem, wychwalany pod niebiosa, polecany mi przez znajomych okazał się nic nie wnoszącą do kinematografii opowieścią o ratowaniu Żydów, przez nawróconego Kasztana. Gra "Rob Roy'a" nie porwała mnie podobnie jak akcja filmu.
Nie wiem, dlaczego nie zachwycam się Listą Schindlera...
Ode mnie zasłużone filmwebowe 4- "poniżej oczekiwań".
To nie jest film akcji...on jest obrazem tamtych historycznych, ciezkich lat Zydow. Ten film jest naparwdę wzruszający... I jezeli nie wzbudzil w Was refleksji to znaczy ze nie jestescie do konca swiadomi tego, co się działo podczas wojny... (nie chce tu nikogo oceniac, bo was nie znam... )
Zwróć uwagę, że ja oceniam tylko film. Wychodząc z Twojego założenia, każdy film o holocauście jest świetny.I to,że mi się nie podoba, nie znaczy, że brak mi wrażliwości i współczucia. I nie chodzi mi o refleksje, bo chyba każdy, kto ogląda film o śmierci niewinnych ludzi, jakieś refleksje ma. Chodzi mi o to, że ten temat można było przedstawić w ciekawszy sposób. Nie szukam w tego typu filmach akcji, bo to nie ma sensu. Oczekuję chociaż, że nie będzie mi się chciało spać po 20 minutach.
masz pomysł?? nad tym siedziala grupa ludzi, ktora chciala w ten sposob przedstawic film... :)
Ooo,to świetnie, że nad tym siedziała grupa ludzi. Ale to nie znaczy, że film musi mi się podobać. To oni kręcą film i są od tego, żeby mnie zainteresować.
Zgadzam się z Crystal...
Film, choć o śmierci niewinnych ludzi jest po prostu nużący. A to że, zarzuca mi się brak wiedzy na temat wydarzeń II wojny światowej, zrzucam na karb mojej anonimowości na tym portalu.
To, że nad tym filmem pracowała grupa ludzi o niczym nie świadczy. Przecież nad "Anakondą" z J.Lo też ktoś siedział i chyba nie ma wątpliwości, że to gniot.
Historia Oskara Schindlera nie była przedstawiona w interesujący dla mnie sposób i basta. Typowo sztampowy, filmik o wojnie.
Film według mnie jest przewartościowany i przereklamowany. Mimo, że można go kwalifikować do grupy filmów historycznych to oczekuje jednak od niego jakiejś akcji (i nie mam tu na myśli skaczących azjatów i strzelających na oślep murzynów). Niektóre postacie mogły być lepiej rozwinięte; a samego Schindlera powinien zagrać ktoś inny niż Liam.
Taki wysyp nagród mogę jedynie tłumaczyć niezaprzeczalnymi wpływami Żydów w amerykańskim przemyśle filmowym (od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru przytaczać przykładów dla poparcia tego poglądu bo nie temu służy ten temat :))
Ostatni akapit: a co powiesz o wielu nieamerykańskich nagrodach? 6 Nagród BAFTA + specjalna im. Davida Leana dla reżysera, Cezar za najlepszy film zagraniczny, Nagroda Japońskiej Akademii Filmowej w tej kategorii, Amanda (norweski Oskar) w tej kategorii i jeszcze kilka. To jeden z najczęściej nagradzanych filmów w historii jest. Pzdr.
Nagroda im. Davida Leana nie jest żadną nagrodą specjalną, jest to normalna nagroda za reżyserię tylko, że posiada patrona.
a samego Schindlera powinien zagrać ktoś inny niż Liam.
.... z tego co wiem to do te role chcial grac Kevin Costner i Mel Gibson. ale nie dostali jej gdyz oni sa kojarzeni z innymi filmami. i wiekszosc skupialaby sie na nim a nie na filmie.
a czy ja napisalam ze musi Ci sie podobac??
cytuje: "(nie chce tu nikogo oceniac, bo was nie znam... )"
rozumiemy, rozumiemy. mówisz że nieco inaczej chciałabyś przedstawić wydarzenia w filmie. czy to miało by byc cos w stylu 'pirson break'? bo widziałam że dałas 10tkę. tak wtedy byłoby naprawde bardzo efektownie i może byś się nie nudziła ba napewno byś nie usnęła w trakcie filmu.
Nie, to nie miałoby być coś w stylu "Prison break". Od filmów takich jak
"Lista Schindlera" oczekuję, że mnie poruszy, skłoni do rozmyślań, zaciekawi. Oddajmisie, mam do Ciebie pytanie. Czy zdarzyło Ci się obejrzeć jakiś film i myśleć o nim parę następnych dni? Czy coś wzruszyło Cię tak mocno, że nie mogłaś/mogłeś przestać o tym myśleć? Czy takie emocje wzbudził u Ciebie film "lista Schindlera"? Bo u mnie nie. Po obejrzeniu "Pianisty", "Marzyciela" długo czułam emocje, specyficzną atmosferę. A "lista Schindlera" szybko uciekła mi z pamięci. Czy to znaczy, że w jakiś sposób jestem gorsza od Ciebie? Może cię zaskoczę, ale nie. To po prostu oznacza, ze mamy inny gust. I to właśnie jest w ludziach najwspanialsze: są różni. Mnie nudzi jedno, Ciebie nudzi drugie. Gdyby wszyscy byli tacy jak Ty, świat stałby się nudny.
nikt nie pwoedział że ludzie mąją być tacy jak ja, co za absurd? czy ktos powiedział że jesteś gorsza odemnie czy od kogoś tam? nie.
Napisałaś, że film zaciekawi mnie jedynie wtedy, kiedy będzie przypominał "Prison break".A absurdem jest to, że z Tobą dyskutuję, dziewczynko.
z całym szacunkiem dla jakże dorosłej i dojrzałej 'kobiety' ale nikt nie namawiał do dyskusji. wyraziłaś swoje zdanie, ja mam prawo by wyrazić moje i prosta rzecz. pozdrawiam ozięble z nutką ironii. i prosze nie odpizywac, gdyż nie jest to 'zaproszenie' do dalszej dysputy.
(nie chce tu nikogo oceniac, bo was nie znam... )
nie umiesz czytac?!
widocznie Ty rowniez jestes tak jak się wyraziłaś "jakże dorosła i dojrzała 'kobieta'" bo teksty typu absurdem jest to lub to mowia same za siebie....
biedactwo 3h się zanudzało na smierć, jak mi przykro. Tyle słyszałaś na temat tego filmu, a nikt cie nie ostrzegł, że może być zbyt ambitny jak dla ciebie? Współczuje twojego gustu i oceny filmu.
Tak wiem, ludzie są różni bla bla bla mają różne gusta bla bla bla świat byłby nudny bez różnorodności bla bla...daj spokój...twój gust jest tak marny, że szkoda w ogóle tracić czas na odpisaywanie pod tym tematem, ale czasem trzeba się zmusić i napisać coś tym czarnym owcą.
P.S. Nie wysilaj się i nie odpisuj w drugiej osobie na tego posta, bo dwa razy w tematach się nie udzielam. Takie wymienianie poglądów z "fenomenami" jest zbyt żenujące i bez celu...
Wytrwałego nudzenia się przy innych produkcjach. nara...
Buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah ahahahahahahahahah
haahah
Ambitny?? Zbyt ambitny??
Cóż w tym filmie ambitnego? Nie wnosi nic nowego., nie pokazuje mi czegoś od innej strony.
Zdjęcia nie powalają, podobnie jak scenariusz... Gra niektórych jest mdła.
Film ten mógł być przyjęty jako novum, przez ciemniaków z zachodu, gdzie prezydent najpotężniejszego mocarstwa na świecie, patrząc na zdjęcia z Brzezinki i Oświęcimia dziwi się dlaczego jego praprapoprzednik nie kazał zbombardować obozu, aby ukrócić ludzkie cierpienia. A 60 letnia francuska nauczycielka w ulicznym wywiadzie stwierdza, że nie szanuje polaków bo mieli u siebie w kraju obozy koncentracyjne i zabijali w nich...
Uważam, że to ty nie masz gustu nazywając "Liste" ambitnym kinem...
Hmmm... Nastrój jest ambitny? A że nie pokazuje "od innej strony"... Czy musi? Takie "Przesłuchanie" Bugajskiego tez nie przedstawiało życia więźniarek za Stalina "od innej strony" (na marginesie: jakiej strony byś sobie życzył?). A jednak poruszało i porusza. I jest ambitne, przyznasz? A filmy Vittoria de Sici? Ich siła polegała właśnie na tym, że pokazywały dramatyczne wydarzenia nie "od innej strony", a od strony zwykłej, normalnej. Na tym tez polegała siła książek Emila Zoli. I tak dalej...
A jednak jest tu jedna scena właśnie "inna" - scena z dziewczynką w czerwonym płaszczyku. Mam nadzieje że chociaz ona ci sie spodobała.
Pzdr.
PS "Buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah ahahahahahahahahahahahahahahahahahahah
haahah " to wyjątkowo mało ambitny sposób zaczynania wypowiedzi, nie sądzisz?
Nie rozumiem dlaczego Was nie ruszył ten film. Po pierwsze jest w nim wiele symboli, metaforyki itd. O przesłaniu i refleksjach nawet nie trzeba wspominać. To tak jak z "Katyniem". Wiele osób go atakuje, a nie wyłapała podstawowych symboli tylko skupili się na aktorach. Ciekawe czy wiecie chociaż do czego jest nawiązanie z dziewczynką w czerwonym płaszczyku. Po wypowiedzi założycielki tematu dochodzę do wniosku, że film był dla Ciebie i drugiego krytykanta zbyt głęboki i już na samym początku utopiliście się w pięknie tego filmu i we wszystkich walorach (a jest ich naprawdę wiele) arcydzieła pt. "Lista Schindlera". Proponuję obejrzeć jeszcze kilka razy, a myślę że za każdym kolejnym będziecie coraz bardziej go doceniać.
Wątpię czy przebrnąłbym kolejny raz przez to "dzieło". Wynudziłem się po prostu i tyle.
Nie twierdzę też, że jestem wybitnym oratorem i pozwoliłem sobie na chwilę śmiechu :)
Kilka dobrych niuansów nie sprawi, że film będzie mi się podobał... Sceny w których cierpią niewinni ludzie (mimo, iż wiem, o tym, że to tylko film) zawsze mnie poruszają.
Ale tak jak mówiłem, przesłanie, metafory i symbole nie wystarczają mi.
Po szumnych zapowiedziach i wychwalaniach pod niebiosa spodziewałem się czegoś więcej. Film był poniżej moich oczekiwań.
To nie tylko niuanse, ale także ciekawa faubła, i chwała za to Spielbergowi, że ubarwił nieco tę historię i dodał jej pikanterii - mimo, iż film ma nieco antypolski charakter.
tak sobie akurat przgladałem cos i liscie schindlera ..
nie chciało mi sie czytac tych wszytkich postow ale powiem tak:
dla polskiego widza to sie moze wydawac nudne bo juz setki razy o tym słysał w szkole widział inne filmy, nawet fragmenty na lekcjach w szkole, czytał lektury o tej tematyce i w ogole miał z tym duzo do czynienia...
Ale dla np amerykanskigo widza to jest kompeltny szok i bedzie cenił kazda kolejna sekunde - a my to juz mamy w głowach poukładane co i jak i wemy co se moze stac oraz o co chodzi.... i stad niektorych moze nudzuc...
PS
ja mimo ze widziałem co i jak to sie nie nudziłem ( ogladałem to jzu jakis czas temu )