Starsza wersja jest moralizatorska, bardziej naiwna, poukładana, przesłanie filmu wyjaśnione w ostatniej scenie.
81 r. to według mnie już kino realistyczne, opowieść o pasji, namiętności a ta musi się kończyć tragicznie.
Nowsza wersja zdecydowanie bardziej mnie poruszyła.
Ja bym jeszcze chętnie zobaczyła wersję Viscontiego, ale póki co nigdzie nie mogę tego zdybać.