Film zaliczyłbym do psychologicznych. Ale nie takich jak Lars von Trier, który dla mnie jest psychopatą. To raczej film poruszający problemy w sferze społecznej, filozoficznej, ideologicznej, a może nawet politycznej i prawnej.
Długo się zastanawiałem jak go zrozumieć, tzn. co autor chciał przekazać widzowi (poza utartym powiedzeniem - każdy znajdzie tam coś dla siebie). Ja mam taki wniosek: są różne systemy, są różne reguły, każda narzucona i każda jest niby najlepsza dla człowieka. A praktyka pokazuje, że w pogoni za jakąkolwiek z tych reguł człowiek i tak jest przegranym. W sumie, jedyną wolnością prawdziwą w tym filmie, mogą się cieszyć zwierzęta, które traktowane są jako najniższa kategoria społeczna.
Film ciekawy, na początku niezrozumiały, ale się rozkręca i ostatecznie jest świetny. No i zakończenie, które zostawia nutę niepewności, a może pytanie do widza - "a Ty co byś zrobił?"
Polecam tym, którzy lubią dobry film, inteligentny, z pewną dozą sarkazmu, ironii, którzy interesują się psychologią, a bardziej socjologią. Jest bardzo specyficzny.
P.S. Ja bym wybrał bycie orłem :) Jest tyle zwierząt, którymi warto być... Byle nie człowiekiem