ooo jeeee... Proponuje Ci aby wzmocnic jeszcze wiecej wrazenie Twojego protestu, czyli nadac mu szczegolnej powagi, dystynkcji i autentycznosci - zebys wstrzymal do tego jeszcze oddech - przez przynajmniej z siedem (7) minut! ;)
no ale przeciez czemu, musza od razu go zbrukac? A przede wszystkim - jacy znowu oni? Przypomniam ze rezyserem przeciez jest ten sam co w belgijskim oryginale - to dlaczego niby mialby on chec swoj wlasny film sobie zbrukac? Ja to traktuje tylko jako nastepna mozliwosc dla niego - po prostu mial okazje ze swietnymi aktorami i oczywiscie za dobre pieniadze - przedstawic na nowo na amerykanski rynek swoj swietny przeciez sztof - takze dajmy mu ta szanse, bo naprawde nie ma o co panikowac...
Ja wiem ze sa glosy, ktore zawsze beda mowic, ze te wszystkie remaki - to sa tak potrzebne jak garby na plecach albo sutki u facetow...
Tak bylo np. w przypadku tego Old BOYA - no rzeczywiscie mogloby go nie byc i tez by sie nic nikomu nie stalo - ale jak juz byl - no to sobie go tez calkiem milo wciagnelem - bo nigdy mi nie za duzo swietnego aktorstwa Josha Brolina... albo?
Tak samo mi bylo z - pamietacie jak Austryjak Michael Haneke zrobil swietna amerykanska "zdjecie-po-zdjeciu-wierna" nowaekranizacje "Funny Games" - a wiec "Funny Games U.S." z Naomi Watts, Tim Roth's i Michaelem PiTT'em? I co sie takiego stalo? Uwazacie ze go tez sobie zbrukowal - bo ja wprost przeciwnie, bardzo milo mi bylo go sobie jeszcze raz w innej wersji wciagnac - chociaz wiem, ze to zawsze juz bedzie taki - no powiedzmy ze "odgrzany kotlet".... No ale coz - przeciez nikt mnie nie zmuszal zebym mial go ogladac i w ogole zdaje sobie sprawe, ze on nie byl dla mnie robiony - tylko po prostu dla amerykanskiej publiki - ktora normalnie, to nie zna sie na jakis tam europejskich czy azjatyckich - a wiec dla nich niszowych produkcjach... No i ja to rozumiem - ami juz sa takimi ignorantami, ze nie musza sie znac na jakis austryjackich czy belgijskich aktorach... Dla nich przeciez Japonia czy Korea to jedno i to samo... Maja tych swoich hollywoodskich mega-gwiazdorow i chca ich sobie ogladac - to niech sobie ogladaja... A ja przy okazji, tez ich sobie poogladam i bede miec rowniez okazje postrzepic sobie - jak wlasnie teraz - o nich troche jezora - no wiec czyz to nie jest piekne - zyc tak sobie i pozwolic innym rowniez sobie pozyc? Peace&Love man...
100% racji Nikt nikogo nie zmusza do oglądania jak sie nie podoba czy nie lubisz czy co tam jeszcze masz do filmu to go nie ogladaj ale nie odbieraj ludziom prawa do kręcenia filmów i zarabiania na nich .
Pozdrawiam