Nie chodzi o to, że to remake. Chodzi o to, że to nie przełom lat 80tych i 90tych. Wszystko jest takie szablonowe. Kiedyś może trzymałoby w napięciu, a splot zdarzeń by intrygował, ale dziś ziewamy, wiercimy się niespokojnie i skrzywiamy twarz w grymasie niechęci widząc płaskie postacie narysowane prostą kreską. 
Nie chodzi o to, że to już było, ale o to, że to było 30 lat temu. A dziś mamy trochę inne czasy, trochę inne doświadczenia i inne oczekiwania. Taka konstrukcja już nas nie satysfakcjonuje. 
Daję 5/10 (średni), bo więcej nie sposób dać tak wtórnemu filmowi, który podąża utartymi ścieżkami i posługuje się wyświechtanymi formami filmowego przekazu.