Logan się starzał zawsze.
Adamantium w uniwersum jest bardzo silną trucizną. Przez to jego zdolności regeneracyjne musiały cały czas naprawiać zniszczenia dokonane przez metal co przyśpieszyło wcześniej bardzo wolne starzenie.

Może w komiksach to było wyjaśnione, nie wiem nie czytałem, w każdym razie z filmów to nie wynika. W ogóle ten ostatni film się kupy nie trzyma. Tak samo czemu Logan chce umrzeć pozostaje tajemnicą, nie wiem, może znudziło mu się długie życie, film nic nie wyjaśnia. Nawet jeśli znudziło mu się życie, to chyba jak w końcu doczekał się córki, to powinien inaczej spojrzeć na świat, a tymczasem traktuje ją jak wroga. Nie wyjaśnione jest też czemu ta korporacja tak zaciekle ją ściga. Przecież projekt którego ona była częścią został zakończony, a obiekty (czyli te dzieci) miały być jak rozumiem zlikwidowane.
Pomijam fakt że film całkowicie zmarnował potencjał Patricka Stewarta, zrobili z niego zwariowanego starego dziada.

Tak! Wątek profesora to porażka, niestety muszę się zgodzić. Ii seria przestała się "trzymać kupy", w szczególności dlatego że w "Przeszłości, która nadejdzie" Profesor żył, co więcej był w świetnej formie (w ogóle to większość mutantów żyła, ich szkoła istniała), a tu nagle się okazuje, że to nigdy się nie stanie, bo wszyscy umarli (w "Przeszłości.." akcja jest osadzona później, niż w "Loganie"). Mam nadzieje, że zrobią choć jeden film więcej ii wytłumaczą to co tu miało miejsce.

Masz prawie 200 lat. Wszyscy Twoi bliscy nie żyją, straciłeś mnóśtwo osób, świat Cię nienawidzi. Mało powodów?;p
Myslisz, że magiczne dziecko (które nei jest dzieckiem tak narpawdę tylko klonem) tyle zmieni?

Organizacja ściga, żeby nie wyszły na jaw fakty jej nadużyć to oczywiste...

Mogłabym się zgodzić z Twoim tłumaczeniem (naprawdę brzmi logicznie), tylko czemu w żadnym z poprzednich filmów nie poruszono tej kwestii? Albo czemu w "Wolverine", Yashida mówi że Logan w ogóle się nie postarzał od momentu kiedy ostatni raz go widział (kilkadziesiąt lat wcześniej)?

Trochę postarzał na pewno. Ale kluczowy tutaj ejst fakt, że styl życia Logana znacznie pogorszył się później (na przykładzie zwykelgo człowieka, znacznie lepiej poradzisz sobie z chorobą nie pijąc w kółko, paląc katując sie itp prawda?), a także, żę w normalniej starzeć zaczął się dopiero w latach 80.

Tak, teraz zaczynam rozumieć. Czyli uważasz, że gdyby skończył z używkami miałby szanse choć po części odzyskać długowieczność? Myślisz, że nadal jest to możliwe (gdyby jednak Jackman zdecydował się nie porzucać tej roli)?

Nie tyle odzyskać co żyć dłużej.
Pamiętaj, że również byłby w lepszym stanie gdyby nie ciągłe burdy.

Nawet w komiksach Logan też się stażał i jego moce zaczęły siadać.

Niestety nie czytałam komiksów, ale dziękuje za wyjaśnienie.
Chociaż jeśli mam być szczera, to nie spodobało mi się. Jakoś cały czas miałam nadzieje, że mimo wszystko ożyje, wyzdrowieje, ta wizja jego nieśmiertelności bardzo mi się podobała.

Zatrucie przez adamantium

Dziękuje :D