Podobne wrażenie, ale to milcząca mała Laura skradła moje serce. Oscara i tak się pewnie Stewart się nie doczeka( za tę rolę w sensie). A szkoda. Swoją drogą jego rola czy nawet rola Jackmana była według mnie nie gorsza od aktorów, którzy dostają laury za typowe oscarowe produkcje tj. filmy o homoseksualistach, chorych na AIDS itd.. nie że mam coś do takich filmów, absolutnie, ale przecież taki Stewart czy Jackman włożyli w te postacie tyle samo serca, wysiłku i charyzmy, że efekt jest taki sam jak w przypadku odtwórców oscarowych ról. Czekam i czekam... może w 2018 jeden z nich jednak zgarnie statuetkę.

Jakby to dobrze sprzedać, tzn Logan jako film o odrzuconych przez państwo pozbawionych dostępu do opieki zdrowotnej wyrzutków, Dwóch starszych panów starających się samodzielnie wychować córkę, które de facto, jest meksykańską imigrantką? Dodatkowo panowie pomagają sierotom uciec z chorego kraju czyli USA do normalnego kraju czyli Kanady.
W dodatku oboje są chorzy od urodzenia, a ściga ich wielka korporacja.

Nie gadaj, że tak podkręcony temat nie zasługuje na oscara.

No właśnie o to chodzi! Sama doszukałam się takiej symboliki już nie mówiąc o tym , że bądź co bądź , tematy jak najbardziej na czasie! To nie nachalne walenie widza łopatą po łbie z wygrawerowanymi napisami "PROBLEMY AMERYKI" a dyskretne i inteligentne wczepienie w scenariusz i pokazanie tych kwestii, które wymieniłeś w sposób metaforyczny i przede wszystkim, PRZEMYŚLANY! Nie powiedziałam, że film nie zasługuję na oscara, bo zasługuje na KILKA! Dla Jackmana dla Stewarta, za scenariusz i film. I BŁAGAM niech się nie skończy TYLKO na nominacjach!

Problem w tym, że Oscara teraz nie dostaje się za aktorstwo, tylko za postać jaką się gra. Dla przykładu Jackman mógłbym zagrać genialnie, ba nawet zagrał genialnie - ale postać Wolverina, czyli z góry nie ma szans nawet na zostanie wziętym pod uwagę akademii. Jakiś czarnoskóry aktor zagra geja i ma nominacje nawet gdyby zagrał na poziomie przedstawienia przedszkolnego. Oscary to teraz marne nagrody dla obrażonych mniejszości, grup, które jakieś małe, nieznaczące wydarzenia uznają za prześladowanie. Nawet Oscary za efekty specjalne omijają kino klasy B szerokim łukiem.

Bum

Hmmmm... czyli nie dostanie Oscara bo jest to postać komiksowa? No tak, zgadzam się, lecz jest jedno ALE. Dla mnie Jackman i Stewart przez lata ciężkiej harówki włożyli tak jak napisałam wcześniej, mnóstwo serca i wysiłku by tchnąć w życie ich postacie. I wyszło genialnie. I wiesz co? Dla mnie grali nie gorzej niż H.Ledger Jokera. Nie porównuje roli bo to zupełnie inne postacie, ale porównuje nakład pracy, umiejętności, gra w sposób werbalny i niewerbalny czyli mimika twarzy. Wyszło SUPER! Skoro Ledger dostał Oscara to czemu oni nie mają szansy w szcególności, że to już ich ostatnia przygoda z tymi postaciami?Nie wiem jak było dlatego wolę się nie wypowiadać ale mam nadzieję, że Ledger dostał Oscara za talent a nie za to "że umarł" przed galą.... bo nie oszukujmy się, tak też mogło być.

Ale rację masz, że poziom nagród spadł... Ale prestiż cały czas trwa.

Zgadza się, dlatego Di Caprio dostał bezprawnie oscara za jedną z gorszych ról w jego życiu.

Nie no Glassa grał ładnie, nie był to Pan Belfort, ale nie można mówić że to zła rola.

Rola bardzo słaba jak na Di Caprio. Miał w swoim dorobku kilka dobrych ról, a za Glassa dostał tak na siłę tego oscara ze szok. Osobiście obstawiałem Elbę za Beats of Nation. Obecnie najlepszy czarny aktor, jakoś od pewnego czasu pomijany, zamiast tego czarni dostają nagrody w imię dziwnej poprawności, wcześniej byli bardzo pomijani, dziś są bardzo promowani.

No cóż, polityka.