Polacy mają fajne pomysły na horrory, umieją też tworzyć klimat. Ale budowanie napięcia i przyspieszanie akcji im zupełnie nie wychodzi. Kupa niepotrzebnych lub przydługich scen, (jak dla mnie) za dużo niedopowiedzeń. Przez to film(y) zamiast straszy nudzi(ą). Mimo wszystko dają 7/10 za w/w plusy oraz to, że film jest z lat 70.
:) A mnie cieszy, że w ogóle takie filmy mamy na swoim koncie. Horrorów polskich jest jak na lekarstwo... Dziś znowu go powtarzają. Jeszcze nie widziałam tego dzieła, może teraz się uda? W każdym bądź razie, z opisów wynika, że warto. :)
Muszę się zgodzić. Atmosfera daje się poczuć od pierwszych sekund, m.in. dzięki rewelacyjnej muzyce. Poza tym dobre zdjęcia i praca kamery, ale akcji zero. Zaskoczenie w ciągu półtorej godziny jedno i to niezbyt spektakularne. Kiedy już myślałem, że zaraz powieje grozą, twórcy wszystko uspokajali czy to porzucając wątek czy wprowadzając niepotrzebny dialog. Pół na pół + naprawdę duży plus za muzykę.