Oceniam na 9.
Co do końcówki tego filmu... rozpatrywałam dwie wersje. Pierwsza była taka, iż wódz
Bromden, udusił McMurphyego, gdyż był psychopatą. Wniosek z tego taki, że nie wolno ufać
nikomu. Druga wersja, była taka, że McMurphy był już tak 'wymęczony' po tym czymś co mu
zafundowali, że już nie było szans na ratunek dla niego i wódź zrobił to dla jego dobra.
Bardziej podobałaby mi się ta pierwsza wersja. Skłania do myślenia.
Bardzo wczułam się w rolę głównego bohatera i razem z nim przeżywałam to wszystko.
Niezmiernie zdenerwowała mnie sytuacja, w której siostra Ratched nie chciała im puścić
tego meczu, a oni i tak postawili na swoim... dobry film.
Dokładnie tak samo pomyślałam, jednak wydaje mi się, że wersja druga jest bardziej prawdopodobna. Czekam na książkę, być może tam będzie to lepiej wyjaśnione.
Druga wersja to jedyna wersja.McMurphy był już trupem chociaż oddychał.Indianin nie był psychopatą.
Polecam książkę, tylko lepiej ją nie porównywać później do filmu, bo wtedy film wyjdzie bardzo słabo.
To coś co mu zrobili to lobotomia. Po tym zabiegu McMurphy nie miał świadomości kim jest, został "rośliną". Wódź widząc, że nie może mu w żaden sposób pomóc postanowił oszczędzić mu takiego życia...
O tym właśnie pisałem.Taka interpretacja jest jedyną z możliwych w odniesieniu do filmu.Nie wiem jak książka,nie czytałem.
W książce to było tak:
"[..] ciało mocno trzymało się życia. Długo walczyło, żeby go nie utracić, ciskając się i miotając, [...], gdy wgniatałem mu poduszkę w twarz.[...]. W końcu przestało się miotać. W końcu uspokoiło się, zadrżało raz i znów znieruchomiało. Wtedy zsunąłem się z niego. Podniosłem poduszkę i w blasku księżyca zobaczyłem, że twarz jest tak samo pusta, martwa i bez wyrazu, jak była, nie zmieniło jej nawet uduszenie. "
Dodatkowo:
"Obserwowałem ich i usiłowałem odgadnąć jak w tej sytuacji postąpiłby McMurphy. Mogłem być pewien jednego: nie pozwoliłby żeby coś takiego z kartą z jego nazwiskiem siedziało przez 20 czy 30 lat w świetlicy, służąc Wielkiej Oddziałowej za przykład tego, jak kończą ci, którzy próbują walczyć z panującym porządkiem. Na pewno by nie pozwolił"