Nie wczytywałem się w recenzje tego filmu, wiedziałem tylko, że akcja dzieje się w zakładzie psychiatrycznym, a sądząc po innych rolach Nicholsona spodziewałem się, że będzie grał jakiegos bardzo niebezpiecznego świra. Film okazał się zupełnie inny niż to osbie wyobrażałem co jednak nie oznacza, że jest zły, By najmniej, film jak dla mnie bardzo dobry, przedstawia ciekawą historię, ukazuje bardzo wadliwy niegdyś system terapeutyczny panujący w szpitalach psychiatrycznych. No i zakończenie, po którym nie można mieć wątpliwości, że to dramat. Bo przez większą część filmu więcej było scen wręcz śmiesznych, komediowych choć z drugiej strony był nich aspekt psychologiczny. Do książki nie mogę się odnieść, bo nie czytałem, więc film oceniam po prostu jako film, a nie jako adaptację powieści.