Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
1975
8,5 430 tys. ocen
8,5 10 1 430013
8,7 74 krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Pierwszy raz obejrzałam go wczoraj, do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Jak w temacie, totalnie rozjechało mi umysł. Ten film powinien być na 1 miejscu, bo nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek oglądała coś równie genialnego. Kocham takie filmy w których jest ten klimat obłędu, paranoi i kompletnie czegoś pojechanego. I oglądałam ich naprawdę dużo, ale ten bije je wszystkie o głowę. Do tej pory mam głęboką analizę wszystkiego co mnie otacza i w czym żyje, do tej pory żyje w tym filmie. Może dlatego odbieram go z tak wielkim uznaniem bo przed obejrzeniem myślałam sobie że to kolejny, nudny filmik pokazujący jakąś tam historie wariatów. Myślałam że będe się nudzić podczas oglądania i nie będę mogła doczekać się końca. A tu proszę, wszystko na odwrót, coś niesamowitego. Jak tu ktoś już napisał, podczas oglądania czułam ten film w 100%, czułam jakbym tam stała i przeżywała to razem z nimi, jakbym brała udział w tym wszystkim. Po prostu całkowicie oddałam się temu filmowi i pozwoliłam mu wyrwać mnie z mojej codziennej rzeczywistości do zupełnie obcej mi krainy w postaci szpitala psychiatrycznego. I wcale się nie nudziłam, czasami owszem, są takie niby "nudne" momenty w których się mało dzieje ale ktoś kto się właśnie tak oddawał jak ja przeżywał te "nudne" chwile razem z głównymi bohaterami w ogóle się nie nudząc. I w zasadzie głęboko mam, że są jakieś niedociągnięcia i błędy jak gdzieś tu czytałam, dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, zresztą itak ich nie zauważam. Ten film jest po prostu fenomenalny, nigdy nie oglądałam czegoś takiego, nigdy nie miałam takiego resetu mózgu, czuje sie jak na dragach. Jedyne filmy które choć w odrobinie mną ruszyły tak jak on to np "Efekt Motyla", "Stygmaty", może jeszcze "Odważna" czy "Upadek", choć itak przy "Locie" mogą chować się w piasek. Oj, myślę że długo nie będę miała okazji przeżyć czegoś takiego. Ten film jest jedynym filmem po którym mam wrażenie że to nie film a coś co sama przeżyłam. To tak jakby spotkało to mnie i zostało częścią mojego życia. Wracając do nastawienia, to zupełnie odwrotnie miałam z "Salą Samobójców". Wszyscy tak go wychwalali, jaki to nie genialny i arcydzieło i biorąc to do siebie oczekiwałam czegoś naprawdę dobrego. A po obejrzeniu chciałam zapomnieć że coś takiego w ogóle oglądałam. Może dla jakiegoś 10-latka czy 12-latka będzie genialny ale ja go zupełnie nie czułam, nie równia się nawet z połową filmów które oglądałam. Dlatego wszystkim polecam podchodzić obojętnie, nie oczekując niczego dobrego od danego filmu. I nieważne czy jest on na 1 miejscu czy na 50 ;D

ocenił(a) film na 10
goskowa94

Zapomniałam dodać że nawet "Przerwana lekcja Muzyki" przy tym to nic, "Requiem dla snu" też się może schować. Kocham filmy po których mam nie wielki reset ale w tym filmie już przesadzili haha :)

użytkownik usunięty
goskowa94

Ten film nie ma niedociągnięć, to dzieci walą bzdurki bez pokrycia, jak zwykle.

ocenił(a) film na 7
goskowa94

Dla ciebie może powinien być na 1 miejscu.Nie oceniaj za wszystkich! Jeżeli taki masz gust to ok, ale mało filmów widziałaś tego typu...

ocenił(a) film na 10
Dragit17

skąd ty możesz wiedzieć ile filmów ja oglądałam ;p na swoim profilu mam tylko małą część, więc nawet nie oceniaj po tym.

użytkownik usunięty
Dragit17

"ale mało filmów widziałaś tego typu"

Genialne. Pokaż 2 lepsze.

ocenił(a) film na 7

Genialne.To że film najpopularniejszy nie znaczy że najlepszy.:) Książce daje 10 .

użytkownik usunięty
Dragit17

Fajnie, ale mam to gdzieś. To co z tymi dwoma? Może chociaż jeden? Zielona mila, Shawshank? Hehehe.

ocenił(a) film na 7

...to jakaś aluzja?

ocenił(a) film na 10
Dragit17

Po 1 - skąd możesz wiedzieć ile filmów widziała "tego typu". Widziała mało? - ok co z tego opisała swoje wrażenia po tym filmie co chyba tutaj jest dozwolone? Czy nie? Widziała dużo? - to samo. Co z tego? Opisała wrażenia i tyle w temacie.
Po 2 - ona pisze w swoim imieniu więc to, że napisała iż powinien on być na 1 miejscu osobiście odbieram jako jej własne zdanie. Jest gdzieś napisane, że wypowiada się w imnieniu nas wszystkich? Było jakieś głosowanie, że twoim zdaniem wypowiada się w imieniu nas wszystkich? Wydaje mi się, że nie spodobała Ci się tylko ekspresja z jaką wypowiedziała się na temat filmu i dlatego łapiesz się "byle czego".
Po 3 - cieszy mnie fakt, że czytasz książki ale co to ma do rzeczy? Oceniamy filmy, a nie książki. Oczywiście można porównywać film do książki i tego nikt Ci tego nie odbierze ale ty nawet nie porównujesz a tylko chwalisz się tym, pewnie po to żeby podkreślić jaki to jesteś oczytany i wgl jaka mądrość z Ciebie bije.
Po 4 - buduj bardziej konstruktywne wypowiedzi poparte jakimiś argumentami. Tak będzie lepiej dla wszystkich.

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Bełkot.

ocenił(a) film na 10
Dragit17

Spodziewałem się tak wyrafinowanej odpowiedzi po kimś takim jak ty :)

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Ja chciałem zobaczyć co ty jako pseudointelektualista mi odpiszesz.Oceniać człowieka po wypowiedzi to dopiero głupota ..."po kimś takim jak ty" widzę jak się znasz na ludziach.Amator kina będzie mnie oceniał...szczyt wszystkiego.

ocenił(a) film na 10
Dragit17

"Amator kina będzie mnie oceniał" O_O nie wierzę w to co czytam. Nie muszę znać się na ludzach żeby stwierdzić, że ośmieszasz się i pograżasz swoimi wypowiedziami. "Po kimś takim jak ty" to nie jest ocena panie intelektualisto a tylko aluzja do baaardzo wyrafinowanych i elokwętnych wypowiedzi Pana Znawcy Kina (gdybyś nie zrozumiał napiszę, że chodzi mi o Ciebie).

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Elokwentnych jeśli już.Wiesz co oznacza słowo aluzja? Widzę że nie bardzo.Nie udawaj cynika, bo słabo ci to wychodzi.Nie uznaje się za znawcę kina bo to bardzo ogólne stwierdzenie.Wytłumacz co dla ciebie oznacza to pojęcie.Bo ja myślę, że znawcą kina jest każdy ale we własnym zakresie.Zależy kto co lubi.

ocenił(a) film na 10
Dragit17

To miało być przeciwieństwo do twojego "amator kina" lepiej by zabrzamiało "zawodowiec kina"? Bo jakoś nie bardzo rozumiem tego pojęcia. Co to ma być amator kina i na jakiej podstawie to stwierdzasz? Na tej samej, na której stwierdziłeś u goskowa94 "mało filmów widziałaś tego typu"?Cynik? Wygoogluj lepiej to hasło i tak wiem co to aluzja i to była aluzja O_O. hahaha. Odeszliśmy daleeeeko od tematu, a do tej pory nie odpowiedziałeś na żadne z moich pytań w pierwszym poście. Nie mówiąc o kolejnych pytaniach w kolejnych postach.

ocenił(a) film na 10
Parchaty

I jeszcze jedno. Wydaje mi się, że znów sypniesz masą mądro-głupich tekstów a na odpowiedzi na pytania, które mogłyby prowadzić do bardziej konstruktywnej (nie powiem tego słowa na e bo znów walne jakiegoś orta) rozmowy się nie doczekam tak samo jak Pan JesusChrysler nie doczekał się "na te dwa tytuły".

ocenił(a) film na 10
Parchaty

No i coś fantastycznego co aż bije z twoich wypowiedzi to hipokryzja - "Oceniać człowieka po wypowiedzi to dopiero głupota" wiesz czyje to słowa?

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Gdzie ja ciebie miałem ocenić?

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Widzę że sam sobie odpowiedziałeś na pytania -,-

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Ok.jutro tobie odpisze bo oglądam red eye.Faktycznie odbieglismy od tematu..o.o

ocenił(a) film na 7
Parchaty

Amator kina-ktoś kto zaczyna przygodę z filmami
Znawca kina-ktoś kto ma wyrobiony gust w jak to wcześniej pisałem zakresie ulubionych gatunków, a nie znawca filmów pseudo ambitnych, które są swietnoscia tylko dla krytyków.