Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
1975
8,5 430 tys. ocen
8,5 10 1 430044
8,7 74 krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Ja mam nieodparte wrażenie, że Randle udawał po raz drugi. Kiedy Wódz do niego mówił
był bezwładny, otępiały, nie mógł nawet utrzymać głowy i leciała my na boki. Potem, kiedy
zaczął go dusić rzucał się i odpychał rękami. Nie wiem czy było tak czy inaczej, może tym
razem wyprali mu mózg, może nie - nie czytałam jeszcze książki więc do tego też się nie
mogę odnieść.
Z takim moim spojrzeniem film ma jeszcze bardziej tragiczne zakończenie, ciekawi mnie
tylko czy jest jeszcze ktoś inny kto miał takie odczucia :)

ocenił(a) film na 9
whiterussian

Nie, kompletnie nieuzasadniona hipoteza.

hauser

Ja ją uzasadniam tym, że za pierwszym razem Randle udawał (co mnie pewnie do tego skłoniło, bo jako widzowi trudno się pogodzić z tym, że w końcu go "uspokoili"), po drugie nagle wróciły mu siły na to, żeby odpychać kogoś tak silnego jak Wódz, kiedy jeszcze przed sekundą nie mógł utrzymać głowy w pionie. Nie mówię, że to musi być prawda, po prostu mam takie wrażenie, może nadzieję na to, że jednak nie udało się go ogłupić.

ocenił(a) film na 10
whiterussian

Nie nie, nie sądzę by to było możliwe i nie myślę też że to mogłoby być jakieś niedopatrzenie ze strony twórców.
Na pewno można to wyjaśnić naukowo, generalnie organizm jak jest poważnie zagrożony dostaje kopa adrenaliny.

ocenił(a) film na 3
Marcinekk

nie rzucily ci sie w oczy szwy na czole?
postaw sie w sytuacji Patricka. jestes przymulony ale skoro ktos cie dusi, probuje zabic odzywa sie instynkt samozachowawczy wiec dziwne jakby lezal bez ruchu i sie na to godzil. skoro oddychal byl w pewnym sensie swiadom.

użytkownik usunięty
whiterussian

McMurphy udawał tylko raz, po elektrowstrząsach. Książkę czytałam dosyć dawno, ale z tego co pamiętam Randle'a dosyć często poddawano tego typu zabiegom. Odnosiły one skutek odwrotny od zamierzonego- zawsze wracał na oddział uśmiechnięty i pełen wigoru (co oczywista rozwścieczało siostrę Ratched). Po ataku na oddziałową McMurphy został poddany LOBOTOMII (nie terapii elektrowstrząsowej), czyli drastycznej ingerencji chirurgicznej. Pacjenci, którzy z niecierpliwością czekali na jego powrót- nie poznali go (uważali, że przywieziono kukłę podobną do McMurphy'ego a prawdziwy Randle jest już pewnie na wolności i po raz kolejny zagrał im na nosie). Sam Wódz (bo z jego perspektywy pisana jest książka) pod koniec (scena duszenia) wyraża się o R. P. M w postaci bezosobowej... Pozbawienie emocjonalności, nie koniecznie musiało iść w parze z utratą sił. Wydaje mi się, że Randle mógł bronić się instynktownie, na zasadzie odruchu bezwarunkowego.

Dzięki, to mi wiele wyjaśnia. Byłam przekonana, że poddano go kolejnej terapii elektrowstrząsami... nie wiem czy była mowa o Lobotomii w filmie, może jakoś mi umknęło, w każdym razie wszystko się rozjaśniło.

ocenił(a) film na 7
whiterussian

Nie było wprost mowy o lobotomii o ile pamiętam, ale zdaje się, że widoczne były ślady na głowie McMurphiego, które na to wskazywały. Ale film już też jakis czas temu oglądałem.