Moim zdaniem ten Oscar dla Fletcher jest totalnym nieporozumieniem. Po wglądzie na nagrody które zgarnęła (BAFTA i Złoty Glob)spodziewałem się jakiejś kreacji na miarę Kathy Bates w "Misery" a tymczasem dostałem przeciętną oraz niezbyt wymagającą rolę, która w dodatku podchodzi bardziej pod kategorię drugoplanową niż główną. Ogromne rozczarowanie.
Ten Oscar należał się Isabelle Adjani która w jednej scenie z "Miłości Adeli H." pokazuje więcej niż Fletcher we wszystkich jej scenach razem wziętych.
Nie twierdzę że zagrała źle, jak najbardziej sprawdziła się w swej roli.
Jednak moim zdaniem to co pokazała na ekranie to stanowczo za mało jak na
Oscara
Zgadzam się z tobą. Przed seansem sprawdziłem sobie kilka opinii, nagrody jakie wygrał film i nastawiłem się na coś niesemowitego. Majstersztyk w wykonaniu pani F. Film rzeczywiście niezly, natomiast pani Fletcher słabo. Zagrała dobrze, ale żeby oscara za to?