Nie ważne ile widziałeś.Ważne jak to argumentujesz,a ja widzę,że dość mało widziałeś i kolega wyżej ma rację.
miałem zamiar ,ale film mnie zniechęcił.Rzeczywiście książka taka rewelacja ,bo nie wiem czy czytać czy nie?
Książka i film to dwa odmienne byty, Oboje mistrzostwo w sowim gatunku, lecz do książki i do filmu trzeba dorosnąć.....
ok,jak dorosnę to przeczytam i mam pytanie ,Czy czujesz się lepszy(a) od innych po przeczytaniu tej książki?
Jeśli wyrażenie własnego zdania na jakiś temat uznajesz jako czucie się lepszym, to proponuję nie zaglądaj do filmwebu tu prawie każdy prezentuje własne zdanie ........
Sugerujesz ,że ja nie dorosłem intelektualnie do tej książki ,a ty dorosłeś - to jest krytyka mojego zdania ,bo ja założyłem ten temat i wyraziłem swoje zdanie.
W którym miejscu napisałem, że: "nie dorosłeś intelektualnie do tej książki". Świat nad interpretowany jest straszny i okrutny dla nad interpretującego, jak nie wierzysz to przeczytaj "Cierpienia młodego Wertera" Goethego.....
Po prostu film mi się nie podoba i myślałem ,że może książka będzie lepsza
ach ci pseudo-intelektualiści
Widzisz teraz przegiąłeś nazywając mnie pseudo-intelektualistą, wyszło z ciebie chamstwo i głupota....
Oczywiście że tak nie jest bo to nie ja doszukiwałem się piątego dna w mojej odpowiedzi i ie ja cię obraziłem nazywając pseudointelektualistą, Panie intelektualisto z dorobkiem 500 filmów....
niniejszym zamykam dyskusję bo nie ma z kim i o czym
Ale ty rzeczywiście nie dorosłeś, jeżeli oceniasz film tylko po tym czy dużo się w nim działo czy nie. Nie dostrzegasz człowieku wielu przenośni, symboli i smaczków, a jak tego się nie widzi, to film rzeczywiście słaby. A to , że dużo oglądasz, to już inna sprawa: Bo pamiętaj nie liczy się ilość a jakość, której nie posiadasz...