Film genialny ale moim zdaniem główny bohater skoro sam dobrowolnie wszedł w dane środowisko nie powinien burzyć zastanych stosunków .Jego działania były godne może 12 latka ale na pewno nie człowieka w wieku 38 lat .
Ale w więzieniu celowo zachowywał się jak wariat aby go tam przysłali .Mógł powiedzieć lekarzom że jest zdrowy już na początku a wróciłby do wiezienia .
A jak tu respektować takie zasady? Niezależnie od wszystkiego, główny bohater postępował zgodnie z sumieniem, widział, że pracownicy szpitala dopuszczają się nadużyć i nie potrafił tego ignorować. Zasady były narzucane odgórnie i nie podlegające dyskusji, przez co ograniczało wolność ludzi, nie dając żadnych szans na udaną terapię i chociażby próbę powrotu do normalności. Ten szpital to było prawdziwe więzienie krępujące ciało i duszę. Dyskutowanie o problemach było fikcją, nawet jeśli chodziło o banalne oglądanie meczu. Konsekwencje tego zachowania były opłakane, gdy pacjent, który raz pofolgował sobie z kobietą, popełnił samobójstwo ze strachu, że o wszystkim dowie się matka (co było nieuniknione i oczywiście nie podlegało dyskusji). O potwornym traktowaniu pacjentów świadczą późniejsze słowa pielęgniarki, że najlepiej wszystkim zrobi, jeśli wrócą do starego trybu zajęć. Trudno siedzieć cicho, gdy z ludzi robi się marionetki.
No od osoby jego pokroju trudno oczekiwać rozsądku. Życia nie traktował poważnie, miał dziwny stosunek do kobiet, no i kurcze brał wszystko zbyt lekko. Niestety.
Główny bohater to postać tragiczna podejmująca bezsensowną walkę ,buntująca się niestety jego działania są skazane na klęskę