Bo doskonale oddaje klimat szpitala psychiatrycznego. Wiem, bo sama w nim przebywałam. Przyjemnie było znowu odczuć tą atmosferę, przypoomniały mi się wbrew pozorom i stereotypom stare dawne czasy, gdy to trafiłam na zamknięty oddział psychiatryczny dla dzieci i młodzieży z powodu depresji. Ta nieokreślona, silna więź łącząca pacjentów... To naprawdę coś niesamowitego! Nigdzie nie spotkasz takich wyjątkowych ludzi jak w szpitalu psychiatrycznym. Zawsze znajdował się jakiś McMurphy, który ożywia cały oddział i ludzi w nim przebywających. Pamiętam Panią Grażynę, oddziałowa pielęgniarka identyczny, stoicki spokój, posągowość i wyrafinowanie jak u Ratched! Zdarzało się też przemycanie alkoholu w kartonach od soków! Ha, ha to było coś!:) Mimo zupełnie innych czasów, w szpitalu psychiatrycznym czas jakby się zatrzymał, bo zupełnie nic się nie zmieniło, poza oczywiście brakiem elektrowstrząsów. Doskonale rozumiem Randle'a, że nie uciekł kiedy miał okazję... Jak już tam trochę pobędziesz, to tak się przyzwyczaisz, poznasz tych wszystkich fantastycznych ludzi, porobisz psikusy pielęgniarkom, to dojdziesz do wniosku, że tam w szpitalu, jest o wiele lepiej niż w realnym życiu i dlatego, każdy kto tam wejdzie, po prostu nie chce już wyjść. Pamiętam jak moje koleżanki i koledzy symulowali chorobę, tylko by dłużej zostać. Tam jest inna rzeczywistość, inny, lepszy świat. Co prawda w szpitalu, którym ja przebywałam nie było ludzi aż tak wysokiego stadium choroby psychicznej, ale lekkiego bzika mieli:). Jedni przychodzili zdrowi, inni zupełnie nie z tej planety. :) jestem wdzięczna, że mogłam sobie przypomnieć o tym!
Pozdrawiam i proszę: NIE WIERZCIE STEREOTYPOM !
Umieścili mnie tam, bo chodziłam na wagary, także nie mili mi w czym pomóc lol.
Szpital dla młodzieży w Toruniu. Nie znacie się to się nie wypowiadajcie. Trafia tam młodzież z depresją, gdy są zbyt agresywni, z zaburzeniami odżywiania i percepcji i również gdy ktoś nie chodzi do szkoły, dla dorosłych nie jest to normalne zachowanie. Nie musicie mi wierzyć, ale dziwi mnie, że jesteście przekonani, że wciskam Wam ,,tanie bajeczki", choć nigdy nie przebywaliście w takim ośrodku. Jak można wypowiadać się na temat, na który się nic nie wie? TO jest żałosne. Jak już wcześniej wspomniałam nie jest to szpital dla ludzi z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.