Lot nad kukułczym gniazdem

One Flew Over the Cuckoo's Nest
1975
8,5 430 tys. ocen
8,5 10 1 430115
8,7 74 krytyków
Lot nad kukułczym gniazdem
powrót do forum filmu Lot nad kukułczym gniazdem

Kiedys gdzies wyczytalem, ze ten film mial przeslanie dla widzow ktorzy nie maja pojecia o komunizmie ,panstwie totalitarnym . Mial na celu pokazanie tego co sie dzieje w tym szpitalu ,ze siostra-pielegniarka dyktuje warunki wbrew ich woli np. Tv ,papierosy (jest duzo wiecej przykladow ,lecz nie pamietam). Na takiej zasadzie dziala ten ustroj.

Fakt?

użytkownik usunięty
Grypsera_86

Nie sądzę, chyba że to słowa Kena Keseya. Przede wszystkim jest to pochwała wolności i samodzielnego myślenia - a tej nie tylko komunizm zagraża.

ocenił(a) film na 10
Grypsera_86

w pewnym sensie tak.

okoliczności w jakich powstała powieść keseya (lot nad kukułczym gniazdem) są dosyć osobliwe.
brał udział w rządowym projekcie mkultura finansowanym bodaj przez CIA. ów projekt do dzisiaj jest tajny i nie wiadomo na pewno czego dotyczył - prawdopodobnie amerykański rząd szukał serum prawdy.
więc kesey był wolontariuszem, którego naukowcy faszerowali kwasem (LSD), a przy okazji obserwatorem (i to jakże doskonałym!) codziennego życia w szpitalu psychiatrycznym. to wystarczyło aby zainspirować go, do napisania książki pt. "lot nad kukułczym gniazdem".

więc kesey napisał, wydał, okrzyknięto go geniuszem, stał się sławny, bogaty i założył jedną z pierwszych komun hipisowskich, którą prawie w całości finansował z zarobionych pieniędzy ze sprzedaży książki.

po szczegóły odsyłam do książki pt. "Próba kwasu w elektrycznej oranżadzie" Toma Wolfe'a, albo angielskiej wikipedii:]

zresztą, czy tobie, drogi autorze wątku, nie wydaje się, że cała historia jest metaforą nie tyle państwa totalitarnego, ale jakiejkolwiek władzy uzurpującej sobie prawo do ubezwłasnowolniania swoich obywateli. czy ZUS daje ci wybór ? czy państwo pozwala ci nie płacić podatków ? z drugiej strony, czy ów przymus jest dobry ? czy powinniśmy się na niego zgadzać, czy żyć jak mcmurphy ?

z ciekawostek dodam tylko, że kesey nigdy nie widział filmu, mimo, że premiera miała miejsce na długo przed jego smiercią. poprostu obraził się na formana, że ten zmienił narratora. w książce był nim bromden (duży indianin). książka zasadniczo jest lepsza. mimo, że film genialny:]

pozdrawiam