Muszę to przyznać - film jest ponadczasowy, oglądałem go wczoraj po raz pierwszy.
Wywarł na mnie spore wrażenie, w filmie podobało mi się prawie wszystko, poza już trochę słabą jakością filmu, no ale to wina jego wiekowości...
Nicolshon w wymarzonej roli - lekko świrnięty cwaniaczek, który wprowadza bunt do beznadziejnej rutyny pacjentów-warzyw...
9/10