Mi się wydaję, że to były zwyczajne, instynktowne odruchy NAWET jeśli był "warzywem".

Z lobotomią było różnie, od czasu do czasu się "udawała" i człowiek nie do końca był warzywem. Po zabiegu czasem kończyło się jak wspomniane warzywo, czasem traciło tożsamość i co ranek budziło się jako zupełnie ktoś inny - mógł to być zarówno szary człowiek jak i Napoleon. I lepiej nie zgadywać co jeszcze mogło się człowiekowi po tym zdarzyć. Co się stało McMurphy'emu to już ciężko stwierdzić. Wyglądał jak warzywo, ale można założyć, że był to szok i otępienie spowodowane tym, że był świeżo po lobotomii.
No i tak jak wspomniał Lux - nawet jeśli był warzywem i mózg ledwo funkcjonował to nie można wykluczyć tego, że te odruchy były instynktowne i mimowolne, McMurphy nie miał władzy nad umysłem, ale w sytuacji zagrożenia, kiedy mózg odcięto od tlenu, ten podświadomie wysłał sygnały do mięśni, dlatego McMurphy rzucał się po łóżku mimo że normalnie nie byłby wstanie się ruszyć.

Trochę to wszystko naciągane, ale chyba innego wytłumaczenia nie ma, musimy chyba założyć, że faktycznie lobotomia mogła się nie do końca udać. Dzięki mimo to za odpowiedź!

Ja myślę, że chodzi tu raczej o fakt, że inne obszary mózgu odpowiadają za co innego. O ile pamiętam, lobotomia polegała na odcięciu płata czołowego od reszty mózgu poprzez najczęściej grzebanie drutem w mózgu przez oczodół efekty, j,w wspomniał Fenrin. Efekty lobotomii były praktycznie tak przewidywalne jak losowanie totka.
A co do samej śmierci McMurphy'ego i motywów Wodza, polecam książkę, jest tam wszystko opisane.

Zauważ, że McMurphy nie rzucał się bezpośrednio na Wodza, nie tłukł go, nie próbował go zrzucić. Jego mięśnie dostawały spazmów bo próbowały przywrócić akcję oddechową, to wszystko

To tylko odruch bezwarunkowy. Tak samo jak oddychanie, mruganie powiekami itp. Własciwie chyba tylko calkowicie sparaliżowana osoba nic by nie zrobiła. Normalnie człowiek wierzga