wiadomo że rzadko ekranizacja dorównuje powieści ale w tym przypadku jest to przepaść. rozczarowałam się tym filmem, a książkę kocham od lat. jack nicholson trochę ratuje całość, ale jak dla mnie niewystarczająco.
popieram. po przeczytaniu książki miałem wspaniałe przeczucie co do filmu i tym bardziej się pozytywnie nastawiałem. niestety mimo że film nie jest zły to czuję się zawiedziony.
Abraxus nie bądź śmieszny ! chyba mogą wyrazic swoje zdanie a skoro bardziej się im podobała książka to ich sprawa..
Abraxus, daj sobie siana, bo sam w tym momencie trollujesz. chyba po to jest forum żeby dyskutować, więc gtfo.
oceniasz film czy książkę? stosując te same kryteria musiałbym dać np. dla "Mechanicznej pomarańczy" 2/10,czy "Solaris" Lema to nawet w skali się nie zmieści w porównaniu do książki.To oczywiste, że w 99% przypadków książka MUSI być lepsza od filmu,dlaczego to już chyba nie muszę tłumaczyć
pewnie masz sporo racji, ale jednak ciężko ocenić sam film, znając już wcześniej historię.nie ma możliwości, żeby nie porównywać i nie odwoływać się. szczerze mówiąc nie wiem czy gdybym obejrzała film przed książką, oceniłabym go inaczej. na pewno nicholson pokazał klasę, również postać pielęgniarki była idealnie zagrana. ale cała reszta mnie nie porwała, a na to liczyłam.
nareszcie ktoś podziela moje zdanie. książka jest moją ulubiona, tyle się nasłuchałam o tym filmie, ale zawiodłam się. przedstawia on tylko tą widoczną historię (i chociaż zagrana jest bardzo dobrze i teoretycznie powinna mnie wzruszyć, nie zrobiła tego). natomiast jak dla mnie równorzędnym wątkiem są myśli wodza, a ten temat pozostał w filmie nietknięty. i chociaż wiem, że trudno przekazać myśli za pomocą obrazu, jednak nie jestem w stanie ocenić go obiektywnie. książka jest zdecydowanie lepsza.