ale tylko dla kumatych, reszta niech ogląda Zmierzch.
Proszę więc skoro jesteś tak bardzo kumaty podaj mi jakiś głęboki motyw psychologiczny z tego filmu apropos świetne porównanie gatunkowe co do tego Zmierzchu
Jestem taki niekumaty, ale zauważyłem jak można z normalnego zrobić wariata. Albo, że największym wariatem jest despotka siostra Mildred. Albo śmierć Billego, albo jak Randall każdego z tych wariatów docenia na swój sposób. Twoje pytanie o głęboki motyw psychologiczny jest żenujące, jak można nie zauważyć takich rzeczy? Film dostał pięć Oscarów! Świt żywych trupów oceniasz na 10/10, więc nie odzywam się, bo gadam ze specjalistą od psychologii.
Nikt tutaj z normalnego nie zrobił wariata, główny bohater w efekcie za swoją nie po słuszność , został blisko znacznie zlobotomowany. Śmierć Billego to żałosne niedopatrzenie instytutu (osoba chora psychicznie po kilkukrotnych próbach samobójstwa powinna być bardziej pilnowana). Randall docenia każdego z wariatów na swój sposób? To ma być ten głęboki wątek psychologiczny?
A co do wjazdu na moją ocenę Świtu żywych trupów to ty kolego oceniłeś Jestem na tak na 10 no i co?
Jeszcze jesteś w stanie od razu okrzyknąć mnie "specjalistą od psychologii".
Raczej to ja się nie odzywam bo jesteś hipokrytą i zwykłym debilem. Dziękuję dobranoc.
Według mnie argument, że z normalnego można zrobić wariata jest nie do końca chybiony. Przeciez większość pacjentów była na oddziele z własnej woli, byli normalnymi ludźmi którzy po prostu nie radząc sobie z własnymi problemami poszli na łatwizne(moze nie do końca dobre słowo) Oni jak zauważyl McMurphy dali sobie wmówić to, że ich problem to choroba psychiczna i z którym poradzą sobie tylko przy pomocy Wielkiej Oddziałowej, to Randle pozwolił uwierzyć im w siebie, to dzięki niemu po jego lobotomii wielu z nich wypisało się ze szpitala by ponownie cieszyć się życiem.
Co do głebokiego motywu psycholicznego, myśle jednak, ze i takowy w takim filmie obok społecznego, ekonomicznego i nawet w przenośni historycznego się pojawił :)