Za tą walkę głównego bohatera z samym sobą, za cały problem ujęty w filmie, na końcu za umiejętność przyznania się przed samym sobą do tego, że jednak istnieje problem (tu alkoholizm), za odwagę przyznania się do błędu i odpokutowania za niego, ode mnie wysoka 6. Poza tym nie mogę niestety więcej pozytywów wymienić, lecz muszę wskazać takie negatywy jak: nuda (w pewnym momencie film strasznie się dłuży, ciągnie się i ciągnie...) i przewidywalność (aż do bólu) ! Zero zaskoczenia, zero jakichkolwiek nieprzewidywanych zwrotów sytuacji, czegoś, co poruszołoby mną chociaż trochę. Niestety, bo zamysł naprawdę ciekawy, problem interesujący, ale wykonanie wg mnie nie najlepsze. Jedyne, co ratuje ten film, to gra Danzela.

Weź ty juzż spie...aj...

Taaa, a Wonder Woman ma u ciebie 7 hahhahahah, masz widac kompetencje w krytykowaniu dobrego kina.

A WW to shit ....

W filmie o takiej tragedii nie potrzebujemy dodatkowych zwrotów akcji czy dodatkowych rewelacji, żeby zaspokoić ludków, którzy nie rozumieją problemu alkoholizmu :)

Popieram

No, ale tak wysoka ocena to lekka przesada. Film w najlepszych momentach zasługuje na 8, w sumie to powinna być 7, ale jednak sprawna reżyseria R.Z. i odtwórstwo głównego bohatera przez D.W. robi swoje. Zresztą drugoplanowa rola pani K.R. i "przyjaciela"-dostawcy , pana J.G., też robi swoje.