Gdyby je wyciąć to film by tylko zyskał.
Relacja Nicole - Whip przypominała mi umowę kupno - sprzedaż. On ją "ratuje", ona odwdzięcza się natychmiastowym seksem ; on jej pozwala zamieszkać u siebie, za co oczekuje seksu nawet kiedy ona ewidentnie nie chce. Ale nie ma nic do gadania. Czułam niesmak patrząc na jakiekolwiek relacje Whipa z kobietami.
Gdzie był ten seks, którego on oczekuje, a ona nie chce??? Widziałam jeden. Tzn. Wstep. Bo seksu tam nie ma wcale. I to ona go zainicjowała.
Co za film oglądałaś, bo chyba inny niż ja.
Masz rację, nigdzie go nie było. Paniusia dopowiedziała sobie, to co chciała, byle tylko zrobić z niej ofiarę.
Z jakiego powodu opisując interwencję Whipa wyraz "ratuje" ubrałaś w cudzysłów? Nie uratował jej twoim zdaniem czy jak? Tak jak inni zauważyli w komentarzach bredzisz od rzeczy jakbyś oglądała inny film, albo raczej miała skazę do pewnych męskich zachowań i widzisz ich filmową relację tak jak chcesz.
Watek z Nicole zostal zrobiony troche na sile (bo musi byc romans), a szkoda - gdyby tak rozbudowac postac Goodmana... byloby zabawniej :)
Jest to jeden z KLUCZOWYCH wątków. Inaczej otrzymalibyśmy przyznanie się do alkoholizmu wyskakujące jak Jaś z pudełka, bez związku z NICZYM. To byłby dopiero kicz.
Zgadzam się, że wątek był nieodłączny, poniewaz tak w zyciu jest, ze przypadkowych ludzi spotykamy na swojej drodze a potem tracimy, pozornie bez znaczenia, a jednak w miedzyczasie czasem oni sprawiają, że tak z niczego zaczynamy postrzegać pewne rzeczy inaczej, tak jakby przez przez przypadek, przez to, że poznaliśmy ich zainteresowania albo ich przeżycia, róznie, i widzimy więcej