PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687712}

Lucy

2014
6,3 236 tys. ocen
6,3 10 1 235920
5,2 55 krytyków
Lucy
powrót do forum filmu Lucy

Oglądałam ten film już z 3 razy - a to z koleżanka, a to z rodzina :) film naprawdę wciągający i ma świetna fabule - inna od pozostałych. Nigdy nie spotkałam takiego filmu! Film jest rownież swietnie zmontowany - pokazuje nam etapami co MOGŁOBY sie stać gdyby człowiek używał aż tyle % mozgu. Czytam i czytam te dyskusje o tym ze "tylko idioci używają 10% mózgu" lub ze "człowiek używa aż 65% mózgu" i tak naprawdę z tego co przeczytałam w artykułach itd. To człowiek naprawdę używa ok. 10% mózgu, a gdyby tak nie było to po co zrobiliby taki film? Tu nie chodzi o używanie go w celu ruszania sie, tylko w celu naszej inteligencji, ze możemy widzieć więcej lub komunikować sie z innymi telepatycznie (tak jak delfiny, lub kosmici). Po prostu nasz mózg i nasza wiedza nie jest tak bardzo rozwinięta :)

ocenił(a) film na 6
klakomek

To zamiast oglądać 4 raz, obejrzyj Limitless (Jestem bogiem 2011). Tematyka zbliżona a jednak wg mnie dużo fajniejszy.

Naprawdę po reklamach nastawiałem się na wyjątkowy film, początek też zapowiadał się dobrze. Ale niestety tak od połowy staje się coraz bardziej... no właśnie, błachy? Tak jakby pomysł był i początek też wyszedł i dalej reżyser stracił pomysł na rozwinięcie tematu. No i ten super komputer i pendrive - głupie trochę (może dlatego że jestem informatykiem to mnie to załamało), no i przy takich możliwościach Ona czeka aż się powybijają i rozwalą pół hotelu bo musi "wyprodukować" pendrive'a?

ocenił(a) film na 8
jx1

Dla niej nie liczyło się pół hotelu - więc mogło się powybijać. Przez pół filmu Besson wyjął ją z ludzkich uczuć, czego nie zauważyłeś (jako informatyk).

Stworzyła komputer i pendrive - bo jej celem po rozmowie z Freemanem stało się przekazanie drugiemu człowiekowi (drugiej komóce) swojej (nazwijmy to) wiedzy. Nie mogła tego uczynić wpływając telepatycznie - bo ludzie nie byliby w stanie ogarnąć tej wiedzy, na zasadzie wlania litra wody w standardowy kieliszek. Komputer o ile zauważyłeś był tworem po części od niej zależnym, po części autonomicznym - była to półmaszyna-półistota, jakiej nie można nazwać komputerem w naszym rozumieniu. Stworzyła to coś by przekazać wiedzę w nam dostępny sposób (stąd pendrive) - bo przecież jakby dała Freemanowi kostkę znaną z Transformersów to co Morgan miałby z nią zrobić? Do czego podłączyć by odczytać dane (do ubikacji?). Inna sprawa, że jako osoba władająca materią i czująca fale elektromagnetyczne mogła stworzyć pendrive bez komputera (ale to pewnie nie tylko dla informatyków twego pokroju byłoby niezrozumiałe i śmieszne - stąd może Besson wpadł na pomysł, że pokaże to w przyjaźniejszy sposób nawet dla przeciętnego Amerykanina, "jak chłop krowie na rowie").

Inna sprawa, że musiała na pendrivie zamieścić dane w sposób czytelny dla ludzi, stąd swoista przewrotnosć - bo poznanie danych których zapewne nie było 2, 8, 16, ... 64 GB tylko całe wielokrotności ludzkich zbiorów danych mogłoby ludziom zająć wieczność (nie piszę o odczytaniu bo sądzę, że były zrozumiale zapisane w końcu Lucy wiedziała dla kogo pisze).

Jako informatyk oceniłeś akcję którą widziałeś w realiach swego poznania - nie wykroczyłeś poza ramy, które Lucy przekroczyła po kilku minutach od kopniaka w brzuch.

ocenił(a) film na 9
crocidura

Zgadzam sie z tobą z tym pendrivem :D

ocenił(a) film na 9
crocidura

Wow ale post. Zgadzam się 100%

ocenił(a) film na 6
crocidura

Trochę późno, ale..
zamiast przedstawić swój punkt widzenia napaliłaś się jak głupia i uczepiłaś się "informatyka mojego pokroju". Mi chodziło tylko o fakt tak wielkich możliwości Lucy, która jednak czeka na nie wiadomo co by stworzyć w efekcie pendrive'a, którego mogła stworzyć wcześniej, szybciej, nie "ginąc", nie narażając innych itd.
Ale Ty wzięłaś to jakimś cudem do siebie - dziwne.
Potrzebna Ci była ta prywatna wycieczka?

PS. Lucy nie wyzbyła się żadnych ludzkich uczuć do końca, gdyby nie one masa rzeczy by się w filmie dalej nie wydarzyła - czego nie zauważyłaś jako ogłupiała fanka M jak miłość :)

ocenił(a) film na 8
jx1

1) Przeczytaj jeszcze raz post z którym się próbujesz nie zgadzać... bo w nim jest dokładnie opisana odpowiedź na pytanie które jeszcze raz podkreślasz... "Mi chodziło tylko o fakt tak wielkich możliwości Lucy, która jednak czeka na nie wiadomo co by stworzyć w efekcie pendrive'a, którego mogła stworzyć wcześniej, szybciej, nie "ginąc", nie narażając innych itd."
2) Nadal uważam, ze Lucy wyzbyła się wszystkich ludzkich uczuć - jeśli tak nie uważasz napisz jakie jeszcze posiada.
3) Skoro nie rozumiesz postów które czytasz, to raczej filmu też nie pojąłeś. Radzę obejrzeć go jeszcze raz (tym razem bez chipsów w gębie i ręki w majtkach).

ocenił(a) film na 6
crocidura

Ad. 3. Ale się odgryzłaś, wow! To właśnie Twój poziom?

Kończymy wątek.
Ja już w tym temacie z Tobą nie będę "dyskutował".
Może kiedyś jak dorośniesz.. pa

ocenił(a) film na 8
jx1

Mój poziom? Tak - dyskusja tylko w temacie który rozumiem.

Pa

ocenił(a) film na 9
jx1

Słyszałam o tym filmie ale nigdy go nie oglądałam. Jeśli mówisz ze jest lepszy od Lucy to muszę obejrzeć :)

ocenił(a) film na 6
klakomek

Z całym szacunkiem, ale gdzie Ty tam widzisz świetną fabułę i cokolwiek wciągającego?

ocenił(a) film na 9
PunkFan

Ludzie są różni, niektórzy lubią filmy romantyczne, horrory lub filmy tego typu :) jesli nie widzisz w tym filmie nic wciągającego, to prawdopodobnie to nie jest film dla ciebie :)

ocenił(a) film na 6
klakomek

To jest film dla mnie, tylko został słabo zrobiony.

ocenił(a) film na 4
klakomek

No cóż, muszę się nie zgodzić.

Film może i widowiskowy (choć nie tak jak np Incepcja), ale wzbudził we mnie wrażenie, że jest zrobiony tylko dlatego, że mogli go zrobić, albo żeby się pochwalić umiejętnościami w kreowaniu efektów specjalnych. Człowiek używa całości swojego mózgu, a nie 10%. Taki pogląd był swojego czasu popularny, ale jest bardzo niedokładny. Do sporej części mózgu nie mamy dostępu, nie ze względu że tam nic nie ma, albo że to za nic nie odpowiada, tylko dlatego, że nie mamy odpowiedniej ilości połączeń nerwowych. Połączenia można te szybko wykreować np grzybkami halucynogennymi i będzie można słyszeć kolory i widzieć dźwięki. Jest to jednak proces krótkotrwały i dlatego sporo ludzi którzy dokonali odkryć, eksperymentowało z narkotykami. Nie mniej człowiek użytkuje cały swój mózg, bo gdyby nie robił tego, to by te części zanikały, tak jak zanikają kości ogonowe i małe palce u stóp.

A co do filmu, hmm niby taka mądra, a jakoś nie chce mi się wierzyć w to iż pan chińczyk wyprodukował całe d torebeczki narkotyku, a że miała dostęp do jego wiedzy to mogła przecież udać się w odpowiednie miejsce po zapas. Mało tego, skoro tak kontrolowała swój organizm, a ów narkotyk jest produkowany przez kobiecy organizm to czemu sobie nie narobiła tego sama? Przecież powiedziała że kontroluje metabolizm. No i mogła rozwiązać to wszystko na tyle sposobów, że szok, począwszy od tego, że dowiedziała się co chciała od chińczyka, to zamiast wbić mu nożyki w ręce, mogła wbić mu nożyki w głowę i by było po kłopocie. Innymi słowy, kontrolowała wszystko poza jednym - logicznym myśleniem. No, ale ja wiem, jakby go zabiła, to film straciłby jakiś większy sens.

"a gdyby tak nie było to po co zrobiliby taki film?" Może dla kasy?
Czy może chcesz powiedzieć, że to co działo się np w Incepcji to jest fakt? no bo przecież "gdyby tak nie było to po co zrobiliby taki film?"

ocenił(a) film na 9
macio27

Zgadzam sie co do chińczyka, mogła go zabić odrazu :)

macio27

"Film może i widowiskowy (choć nie tak jak np Incepcja)"- szkoda tylko, że nawet efekty specjalne kiepsko wypadły. Lewitujące osoby i przedmioty jeszcze ok, ale scena rozkładu Lucy, białe tło w finalnej scenie (green screen cuchnie na kilometr, w pierwszym Matrixie efekt wypadł dużo lepiej), komputerowy człowiek pierwotny, łapa dinozaura (czy to tam było) albo Lucy ziejąca promieniem niczym Godzilla- wszystko to (i wiele więcej) wypadło bardzo sztucznie i kiczowato. Ładnie wyglądał pendrive migający gwiazdeczkami na końcu ;)

ocenił(a) film na 4
szmyrgiel

Nie! Nie! Nie! to nie była Lucy ziejąca promieniem niczym Godzilla tylko Lucy rzygająca tęczą.
A dalsza część przypominała Symbiota ze Spider-Mana. Też takie czarne i rozpełzało się gdzie chciało :P