O co chodziło ze sceną w samolocie gdy Lucy zaczeła sie rozpadac? W toalecie juz praktycznie
znikała a potem z całym ciałem pojawiął sie w szpitalu...
Ten film należy oglądać i nie zastanawiać się nad nim. Począwszy od pierwszych scen mówiących o dawno obalonej teorii dotyczącej wykorzystana naszego mózgu, a kończąc na przekształceniu się w boga ten film nie ma żadnych podstaw naukowych. Jest to coś jak surrealistyczny obraz, sztuka dla sztuki i przede wszystkim film który ma zabawić widownie. I to ostatnie świetnie mu się udaje, wartka akcja, świetna gra Scarlett i fantastyczne zakończenie, które pomimo kompletnego braku logiki wciąga i widz zastanawia się jak to się wszystko skończy. Próby jakiegokolwiek logicznego tłumaczenia 90% filmu spełzną na niczym bo nie ma tam logiki tylko wizja artystyczna autora.
"oglądać i nie zastanawiać się nad nim". Cóż za ambitne podejście.
Film, jak to film, może być bujda na resorach, ale nie powinien mieć tego typu dziur. Bo to widza wkurza. I słusznie.
A co jest złego w oglądaniu dla samego obrazu? Patrzysz na zachód słońca i nie zastanawiasz się jakie prawa tym sterują, co "autor" miał na myśli tylko cieszysz się widokiem. Są filmy, które trzeba oglądać kilka razy i analizować każdy gest oraz szczegół żeby złapać zamysł autora i są filmy które ogląda się raz, chłonie obraz bo autor nie miał nic do przekazania tylko chciał zafundować nam mile spędzony seans.
no to ten film nie jest jak zachód słońca i miał coś do przekazania, tylko najwyraźniej to przeoczyłeś.
Hej,
Ma ktoś przemyślenia co do pytania autora tematu? Przychodzi mi do głowy jedynie zobrazowanie obumierania komórek, czego powstrzymać Lucy nie mogła. Prawdopodobnie dawka narkotyku była za mała by ciągnąc dalszy rozwój mózgu.
I ma ktoś jakąś interpretację na temat ostatnich sekund filmu na których widać w kosmosie wirujące czarne "tornada"? Nie mam pojęcia co to jest.
Pomijając wszelkie zdolności poboczne, dość oczywistym jest "przeskakiwanie" Lucy do życia w kolejnej ilości wymiarów.
Motyw z małpką i palcem uraził moją inteligencję :D
Pytanie "gdzie jest Lucy" no jak można było zaraz po tym nie zdać kolejnego pytania, "kiedy jesteś". To pytanie aż parło mi na język, chodź odpowiedź dość oczywista.
Fantastyka naukowa w tym filmie ma w sobie niesamowitą ilość rzeczywistych teorii naukowych. Widać też ogromną wyobraźnię ekspertów reżysera i scenarzystów. W każdym bądź razie jestem pewny że obejrzę ten film jeszcze kilka razy, bo to co najważniejsze zaczyna się dziać w bardzo szybkim tempie w ostatniej części filmu.