Czyli film o tym jak afroamerykanin ma wykorzystać inteligencję przećpanej blondynki:(
Jeżeli ktoś słyszał kawały o blondynkach - "Myślę, więc jestem" zdradza trochę jak potoczy się
film...;)
Nie chciałem nikogo urazić ale film uważam za kiepski.
I mimo, że to dwa różne filmy, to motyw rozwijającej się świadomości w "Her" jest zdecydowanie
lepiej pokazany.
Ogólnie jekiś pseudo remake "Limitless" z elementami "X-Men" podane na tacy "Zagadki
wszechświata z Morganem Freemanem".