Hmm, morderca w masce afrykańskiego Boga Księżyca zabijający maczetą obozowiczów w lesie. Brzmi jak szwedzki slasher. Nie to końca tak jest. To bardziej kryminał z elementami slashera i giallo. Dwie sekwencje morderstw toną w zielonej poświacie ala "Paranormal Activity" i są zdecydowanie upiorne i trzymające w...