Smok, który wygląda jak pies i na dodatek jeszcze z zielonym futrem. Żeby przynajmniej fabuła była lepsza niż CGI.
Smok jest wymyślonym stworzeniem więc każdy interpretuje go jak chcę, zresztą Smoki chińskie przypominają bardziej węże i często mają futro. Po za tym w ,,Niekończącej się opowieśći" smok Falkor przypomina smoka chińskiego, a nie europejskiego.
W "Niekończącej się opowieści" smok przypomina psa. A czy on jest chiński czy europejski to ja się na tym już nie znam.
Podobnie tutaj.
No ale rozumiem już, dzięki za wyjaśnienie.
A Michael Ende opisywał Fuchura (filmowego Falkora) jako stworzenie o LWIM, a nie psim pysku. Poza ta drobną różnicą dotyczącą głów i pysków, to smok filmowy wygląda już zgodnie z opisem w powieści. Ale być może smoki chińskie miewają głowy lwów, tego nie wiem.
Czy wy na prawdę nie rozumiecie, że to jest remake filmu dla dzieci, w którym smok wyglądał jak pluszowa przytulanka? No to jak miał wyglądać, jak Smaug? Twórcy postarali się, żeby Eliot (o ile dobrze pamiętam tak nazywał się smok) w nowej wersji wyglądał nowocześniej, ale miał charakter i wygląd zbliżony do gadziny ze starej wersji.
Nie znam starej wersji, ale zgodzę się, że nawet w tej nowej wersji musiał wyglądać jak w oryginale. Z tą tylko różnicą, że maszynę czy też wielką kukłę (jaką zapewne był w starej wersji) zastąpiono stworzeniem wygenerowanym komputerowo. Gdyby zrobiono remake "Niekończącej się historii", to Falkor też zostałby wygenerowany komputerowo, a nie zostawiono by tej machinerii, jaka go tworzyła w starym oryginale.