Michelle grała pięknie, słodko, czasem chłodniej...Anglia jest piękna, słodka i zimna...
Więc film musiał sie okazać również pięknym, słodkim, choć czasem chłodnawym. Ale jest ładny, relaksujący, więc wart obejrzenia. No i ta konkluzja: Pierwsza miłość to taka słodka udręka..:) Boskie. I boska Judi Dench. Branagh niezmiennie nawiązujący do Szekspira, klasa w sobie. Angielska, piegowata mordka Eddiego, jak najbardziej strzał w punkt. Takiego mojego, domowego, poduszkowego Oskara mógłbym im dać. A co, stać mnie. :)