PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7800}

Mój własny wróg

Enemy Mine
1985
7,2 15 tys. ocen
7,2 10 1 15374
7,3 3 krytyków
Mój własny wróg
powrót do forum filmu Mój własny wróg

Genialny

ocenił(a) film na 8

Tak w ogóle to jest genialny film, jeden z najlepszych SF w historii

ocenił(a) film na 8
KopsonKrk

Chciałbym dodać, że ten film burzy wszystkie schematy na temat obcych w filmach. Wszędzie obcy rozmawiają po angielsku-tutaj bohater uczy obcego własnego języka, wszędzie widnieją zielone ludziki-tutaj mamy kosmite z zupełnie innego świata. Genialne, dopracowane pod każdym względem :]

ocenił(a) film na 2
KopsonKrk

Przeczytaj opowiadanie Longyeara, zobaczysz ile spieprzono i jak genialne dzieło mogło powstać. A tak mamy znowu schemat o nawracającym się na współczucie oficerze kawalerii, który w zwalczanych Indianach zaczyna dostrzegać ich szlachetność i fascynującą kulturę.

ocenił(a) film na 8
bombacy

Nie wiem nie czytałem, ale zajebistość książki nie czyni od razu filmu słabym.. Według mnie trochę przesadzasz, ale każdy ma swoje zdanie ;p

ocenił(a) film na 9
KopsonKrk

Zgadzam się z Tobą... kocham filmy Sci-Fi, a ten jest jednym z moich ulubionych :). Niesamowity klimat :).

KopsonKrk

Rozumiem, że jak się ma 40 lat i obejrzało to mając lat 5, to siła nostalgii jest bardzo mocna, ale nazwać to "jednym z najlepszych sci-fi w historii" to może tylko ktoś, kto poza tym widział bardzo niewiele. Przypadkowa planetka pośrodku niczego ma, bardzo wygodnie, super warunki do życia tak dla ludzi jak i obcych. Ale w sumie nic dziwnego, skoro ludzie i "obcy" niczym się nie różnią. Dzielimy nie tylko fizjologię (oddychamy tym samym, jemy to samo, leczymy się tak samo) ale i psychologię (takie same emocje, ten sam sposób komunikacji i zapisu, takie same wzorce kulturowe), więc ludź i drax mogą w tydzień zostać kumplami na dobre i na złe. Och zapomniałem, dla minimalnej iluzji obcości draksowie śmiesznie gulgotają. Rzeczywiście, sci że hej.

PanRedd

Raczej fi...

PanRedd

Pełna zgoda, film ma po prostu fajny klimat i to wciąga, także mnie i na tle dzisiejszych debilizmów typu Paul(2011)to faktycznie jest arcydziełem. Ale gdy przychodzi co do czego, to taki z niego właśnie hard s-f jak z koziej dupy trąba. Tak naprawdę można zamienić ufoludka na mikrofalówkę z peruką na głowie z wbudowanym SI i będzie to samo. Ten sam poziom merytoryki, nawet jakby rozbitek gadał do piłki byłby lepszy efekt. Tutaj psychologia i obcość są na poziomie Dzieci z Bullerbyn albo Psa który jeździł koleją. Dałem osiem, tylko dlatego że dzisiaj się mimo wszystko takich filmów nie robi, nie z takim klimatem. Dzisiaj wszystko musi być śmieszne i heheszktowate i memowe(dla ludzi z niskim IQ). I dlatego 8. 

KopsonKrk

Obejrzałem ten film jako dzieciak i zrobił na mnie gigantyczne wrażenie, słabo już pamiętam fabułę ale nie potrafię wymazać z pamięci wątku męczonych przez ludzi draków.