Film wcale nie zły! Dziwi mnie słaba ocena. Pewnie, że względy medyczne są czysto bajkowe, jak Frankenstein. Ale jako film całość jest świetna. Zagrany przyzwoicie jak na film fantastyczny z tego okresu. I muzyka jest doskonała, zwłaszcza w scenach z Doris.
Reżyser nie ma czego się wstydzić.
Jeśli o mnie chodzi, to niska ocena nie jest wcale za "medycynę", bo to by było trochę nie na miejscu.
Niestety jak dla mnie film położył słabo zagrany główny bohater i nieco rozwleczone sceny. Miałam wrażenie jakby scenariusz był za krótki i trzeba było "grać na czas".
Głowa zagrała całkiem nieźle, chociaż uważam że miała za dużo kwestii do powiedzenia i trochę mnie to nudziło.
Natomiast scena biegu z głową ukochanej do laboratorium urzekła mnie niesłychanie. Chyba nie widziałam jeszcze tak słabej gry aktorskiej :). Ale uśmiałam się na tym fragmencie strasznie.:)
Ogólnie film nie do końca przemyślany, ale ujdzie, można obejrzeć jako ciekawostkę, ale uważam że są dużo lepsze filmy z tej kategorii. pozdrawiam
Wyjaśnienia biologiczne wcale nie są takie złe jak mogłyby się wydawać. Zdziwiło mnie nawet na samym początku całkiem rzeczowa rozmowa. Oczywiście później wyjaśnienia są mniej realne.. ale hej! W końcu tam jest gadająca głowa! Widziałem sporą dawkę filmów z lat 80 a nawet 90 których wyjaśnienia naukowe znacznie mniej trzymały się kupy.
Muzyka podobała mi się baaaaaaaardzo. Dla mnie to udany film.