tylko oczywiście trzeba chcieć się w nie wsłuchać. Dla mnie jednym z lepszych była wypowiedź nauczycielki historii: "Czy możesz przez chwilę wyobrazić sobie, jak przygnębiające jest nauczanie pięciu stuleci męskiej nieudolności?" a oprócz tego jestem zniesmaczona, że większość dyskusji na forum toczy się wokół tematu: "czy Hector to pedofil, czy nie". Ten film zawiera w sobie wiele różnych zagadnień mogących skłonić do refleksji, czy dyskusji. Przedstawia nie tylko różnorodność kulturową i seksualną, ale też pięknie pokazuje, jakimi drogowskazami dla rozumienia świata może być znajomość literatury i historii, Jak mądra edukacja poszerza świadomość i czyni nas ludźmi otwartymi na świat, innych ludzi, tolerancyjnymi i mądrymi po prostu. Czytajmy więc i uczmy się, bo będziemy lepszymi ludźmi.
Dla mnie mistrzowska jest rozmowa/lekcja Hectora z Posnerem po powrocie z Oxfordu - w kontekście okoliczności
Wyjątkowo podły tekst sytuujący kobiety i mężczyzn jako śmiertelnych wrogów. Fałszywy i oderwany od rzeczywistości podział, łatwy do dokonania tylko dla lesbijskiego feminizmu.
Jesli cywilizacja zachodnia jest nieporadna dla kobiet, to mogą wybierać inne. Która zrobiła to lepiej?. A jeśli uważają że zrobiły by to lepiej same. To przecież ich wpływy zbiegają się z upadkiem cywilizacyjnym zachodu. Ujemny przyrost naturalny to dosłowne wymieranie, czyli upadek. Mężczyzna – z całą swoją nieporadną czułością – wymyślił rodzinę i miłość. To on wyobraził sobie jedną partnerkę, którą będzie chronił aż do śmierci, bo taki był jego instynkt: opiekuńczy, .Kobieta nie ma tego instynktu, nie wyobraża sobie np. utrzymywania mężczyzny.
A kiedy kobieta mówi o równości… cóż, dziwnym trafem nie ma na myśli:
„Nie umierajcie wcześniej a pracujcie dłużej. Nie bierzcie na siebie całego ciężaru cywilizacji. Nie bądźcie jedynymi, którzy pracują w brudzie, zimnie, ryzyku i nocach bez snu w zawodach bez których nasz styl życia by nie istniał”.
Nie. Równość oznacza parytety tam, gdzie jest ciepło, bezpiecznie i dobrze płacą.
Rodzina mogła wyglądać inaczej, oczywiście. Facet mógł stworzyć wygodny dla siebie układ. Gdzie by nie pracował np. Gdzie nie miał by jednej partnerki.
Pamiętaj – kiedyś kobiety nie tworzyły instytucji, książek, praw. Nie pisały o miłości, nie tworzyły moralności ani humanizmu. Te rzeczy wyrosły z męskich dłoni.
A co się stało, gdy wpływy zaczęły się zmieniać?
Rozpad rodziny, rozpad wspólnoty, rozpad sensu – wszystko to idzie śladem upadku patriarchatu. Przypadek? Nie wiem. Ale zbieg okoliczności jakby zbyt idealny.
Kobieta nie wyobraża sobie utrzymywać mężczyzny. Wybiera go tak, jak zwierzę wybiera samca do rozrodu: ma być silniejszy, zaradniejszy, bogatszy.
Mężczyzna kocha inaczej. Z instynktu opiekuna.
On wybiera nie tę, która ma najwięcej do zaoferowania, ale często tę, która najbardziej potrzebuje jego miłości. To jest humanistyczne. To jest piękne. I kompletnie nie pasuje do nowego świata.
Dlatego śmieszą mnie te podjazdy do mężczyzn.
Bo czy cywilizacja kobiet – gdyby naprawdę przyszła – nie opierała by się na wyzysku mężczyzną zgodnie z ich instynktowną strategia przetrwania ? Skąd ta pewność że stworzyły by coś lepszego. Ja jej nie mam. Historia mężczyzn jest może nieudolna.
Ale to, co przyszło po niej, nie jest nawet próbą cywilizacji. W praktyce jest oddaniem cywilizacji mniej rozwiniętemu patriarchatowi.
Twoja wypowiedź to przykład myślenia opierającego się na uprzedzeniach i stereotypach, które nie mają żadnego solidnego poparcia w faktach historycznych czy społecznych. Twierdzenie, że kobiety nie mają instynktu opiekuńczego, nie tworzyły instytucji, książek czy praw, są nie tylko absurdalne, ale wręcz obraźliwe wobec osiągnięć kobiet na przestrzeni wieków. Ignorowanie wkładu kobiet w rozwój cywilizacji świadczy o braku podstawowej wiedzy i chęci zrozumienia rzeczywistości. Współczesne badania oraz historia pokazują, że kobiety od zawsze odgrywały kluczowe role zarówno w rodzinie, jak i społeczeństwie, a ich wkład w kulturę, naukę i moralność jest niepodważalny.
Takie stwierdzenia, jak „kobieta wybiera mężczyznę jak zwierzę samca do rozrodu”, są nie tylko seksistowskie, ale też uwłaczają godności człowieka i świadczą o całkowitym niezrozumieniu mechanizmów społecznych oraz relacji międzyludzkich. Próba sprowadzenia kobiecej równości do chęci wygody czy wyzysku jest skrajnie tendencyjna i nieuczciwa intelektualnie. Zamiast powielać krzywdzące stereotypy, warto otworzyć się na fakty i zrozumieć, że cywilizacja rozwija się dzięki współpracy, a nie wiecznemu dzieleniu ludzi na lepszych i gorszych ze względu na płeć. Twoja wypowiedź to szerzenie błędnych, zmanipulowanych poglądów, które prowadzą do dalszej polaryzacji społeczeństwa.
Psychologia ewolucyjna + socjologia + antropologia + psychologia społeczna + ekonomia behawioralna – wszystkie te dziedziny badają różnice w strategiach wyboru partnera. I wszystkie pokazują podobne ogólne tendencje, obserwowane w większości kultur. Statystycznie kobiety szukają partnerów :bardziej stabilnych finansowo, bardziej zaradnych,
o wyższym statusie niż one lub przynajmniej równym, o wyższym poziomie kompetencji / sprawczości. Rzadko wybierają partnera, którego muszą utrzymywać Kobiety „wybierają partnerów lepszych od siebie”, a mężczyźni „wybierają w dół. Mężczyźni mają wyraźną skłonność do wybierania kobiet, które w jakiś sposób ich potrzebują — czy to emocjonalnie, czy życiowo. To mechanizm dobrze opisany w psychologii ewolucyjnej: męska strategia inwestycyjna uruchamia się najmocniej tam, gdzie mężczyzna czuje, że jego obecność realnie coś wnosi, że jest użyteczny, że może chronić, wspierać, prowadzić. Kobiety świetnie to rozumieją. Zresztą same często złośliwie to komentują, gdy facet wybiera kobietę w potrzebie a nie ich , bo wiedzą, że odwołanie się do męskiego instynktu opiekuńczego jest jedną z najbardziej skutecznych — i najstarszych — strategii zdobywania partnera. Z kolei mężczyzna, nie odwoła się swoim stanem do kobiecego instynktu opiekuńczego. Nie neguję instynktu macierzyńskiego, ale chodzi o relacje partnerskie. Widać dziś wyraźnie, że słabości mężczyzn — zwłaszcza finansowe czy życiowe — są publicznie piętnowane. Brak akceptacji dla męskich słabości i rosnące niezadowolenie z mężczyzn, którzy radzą sobie gorzej niż partnerki, jest dobrze opisanym zjawiskiem w społeczeństwach postindustrialnych.
Kobiety nie chcą odwracania ról i reagują krytycznie, kiedy to mężczyzna wymaga większego wsparcia.
A więc gdy mówię że zakochanie kobiece bywa mocniej związane z oceną praktycznych aspektów partnerstwa, co opiera się na ewolucyjnych mechanizmach doboru. To mam to wszystko na uwadze. Dalej co do absurdów... Grecja – kobiety bez praw obywatelskich
Rzym – władza pater familias
średniowiecze – kobiety pod opieką ojca lub męża
do XX w. kobiety nie mogły: głosować, dziedziczyć na równi, studiować, prowadzić biznesu. Kobiety miały formalnie zablokowany dostep do edukacji, własności, urzędów i zawodów aż do XIX–XX w. Zanim go uzyskały pojęcie miłości już istniało. Idea miłości po grób i trwałej rodziny — w sensie kulturowym, takim jak monogamiczne małżeństwo „na całe życie” — została ukształtowana przez mężczyzn w epokach, w których to oni budowali instytucje społeczne. Jeśli uważasz, że coś źle widzę — wskaż błąd, odwołując się do faktów, a nie emocji. Nie obrażam nikogo, tylko opisuję rzeczywistość tak, jak ją widzę i jak wynika z nauki oraz codziennych obserwacji. Jeśli się mylę, chętnie to przyjmę, ale nie będę marnował czyiś oczu i swojego czasu, i udowadniał oczywistości tylko dlatego, że na siłę próbujesz przedstawić rzeczy inaczej. A i trochę hipokryzja: Jeśli nie chciałaś dyskusji porównawczej, to nie trzeba było otwierać jej obraźliwym cytatem — bo można się do niego odnieść tylko zestawiając go z historią drugiej płci. Więc wymogłaś taką a nie inną reakcje. Ponieważ nie miałem zamiaru nikogo obrażać , pisząc "historia kobiet to ******", ani rzucać pustych ocen, postawiłem hipotezę i rozwinąłem ją argumentami. Zresztą nie ważne.
Przede wszystkim teraz Twoja wypowiedź jest w innym tonie, mniej w niej ocen i nieprzyjemnych uogólnień. Warto jednak zaznaczyć, że współczesne badania coraz częściej podkreślają dynamiczne zmiany w modelach partnerskich, zwłaszcza w społeczeństwach zachodnich, gdzie rola kobiet i mężczyzn w związkach ulega przewartościowaniu. Coraz więcej kobiet osiąga wysokie kompetencje i status zawodowy, co wpływa na przesunięcie tradycyjnych oczekiwań wobec partnerów. Nie uwzględniasz również różnorodności indywidualnych motywacji i szerokiego spektrum relacji, które nie zawsze wpisują się w opisane schematy.
Podsumowując, nie uwzględniasz współczesnych zmian społecznych. Warto byłoby poszerzyć analizę o aktualne badania oraz różnice kulturowe i indywidualne, które coraz mocniej wpływają na strategie doboru partnerów.
• Badania Jean Twenge i współpracowników – Analizy społeczne prowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że kobiety coraz częściej osiągają wyższe wykształcenie i niezależność finansową, co wpływa na ich oczekiwania wobec partnerów oraz większą otwartość na niestandardowe modele relacji (np. związek bez małżeństwa, partnerski podział obowiązków).
• Projekt European Social Survey (ESS) – Dane z ogólnoeuropejskich badań wskazują, że rośnie liczba kobiet aktywnych zawodowo i samodzielnych ekonomicznie, co przekłada się na zmianę tradycyjnych ról w związkach oraz większą akceptację dla różnorodnych form partnerstwa, w tym związków nieformalnych czy partnerskich modeli wychowania dzieci.