Dobry, wzruszający film nie tyle o samym sporcie, co bardziej o dramatycznych losach ludzi związanych z tragedią ukazaną na początku. Scenariusz oparty na faktach, co jest dodatkową zaletą - zupełnie inaczej ogląda się film tego typu wymyślony od podstaw, a inaczej wiedząc, że to co widzimy na ekranie wydarzyło się naprawdę. Przeważnie produkcje tego typu mają wspólny mianownik - "od zera do bohatera" - tutaj nie do końca tak jest, ale i tak łezka może się w oku zakręcić :)
Jeśli chodzi o zalety:
- na pewno świetna rola Matthew McConaughey - wypada naprawdę nieźle - jako charyzmatyczny trener przekonał mnie do siebie.
- sama historia - wzruszająca, a nawet momentami skłaniająca do refleksji.
wady:
- (wg mnie) przeciętna rola Matthew Fox'a - być może za dużo sie naoglądałem "Lostów" i ciężko mi go sobie wyobrazić w innej roli - ale fakt faktem nie pokazał nic nadzwyczajnego, zagrał poprawnie, choć na mój gust nieco niemrawo - może taka rola?
- trochę przydługi, ale dla fanów "kina sportowego" tego typu to nie przeszkoda
Mile spędzone 130 minut
[7/10]