Witam wszystkich filmłebowiczów. 
Ostatnio zauważyłem iż większość postów na forum ogranicza się do przysłowiowego 
"rzucania błotem". Ludzie się rozpisują, kłócą/wymieniają argumentami, a nic konstruktywnego 
z tego nie wynika i każdy zostaje przy swoim zdaniu (jak to mawiał Piłsudski, "racja jest jak 
dupa, każdy ma swoją"). Aby przerwać tą kampanię nienawiści, chciałbym się do was 
zwrócić z prośbą, o jakieś dobre francuskie tytuły. Sam od siebie dam ich kilka i czekam z 
niecierpliwością na odzew ; ) 
 
Prorok, Nietykalni (jak dla mnie sezon 1), Pogorzelisko, Martyrs, Delicatessen. 
 
Póki co to tyle, jakbym sobie coś przypomniał to dodam. 
Pozdrawiam i do przeczytania! 
"Pan od muzyki" - fabuła prosta, ale muzyka sprawia, że film jest piękny 
"Trzy kolory" Kieślowskiego, co prawda nie czysto francuskie kino, ale oglądałam "Niebieski" i polecam. 
Zobacz filmy Xaviera Dolana, oglądałam "j'ai tué ma mère" (zabiłem moją matkę) i "les amours imaginaires" (wyśnione miłości). Mnie osobiście nie powaliły, ładne ujęcia, ale fabuła i ogólnie film nie powala.