Film bardzo mi się podobał. Odpowiadał mi jego klimat. Największym walorem tego obrazu jest jego niesamowita prawdziwość i bliskość życia. Tak wielu z nas myśli i czuje tak jak jego bohaterowie...
Spoiler! A dla mnie właśnie mało daje do myślenia, tzn. za słabo zaznaczona jest puenta całej historii. Niby wiadomo o co chodzi, można się domyśleć "co reżyser chciał przekazać", ale też nie do końca można się z tym zgodzić. Jedyne mocne i fajne jest "zakończenie" historii Ronniego. Wątek romansowy kończy się... przynajmniej w przypadku bohaterki granej przez Kate Winslet (swoją drogą z lekka brzydkiej)... sprawa nie jest taka oczywista, że źle postąpiła (o ile o to chodziło).