Małe dzieci

Little Children
2006
7,2 32 tys. ocen
7,2 10 1 31651
7,2 22 krytyków
Małe dzieci
powrót do forum filmu Małe dzieci

Jedyne co mi sie nie podobało to zakończenie, wydaje mi się troche niesprawiedliwe... Brad zostaje ze swoją żoną, która go najwyraźniej kocha i mają szanse być jeszcze szczęśliwi... a co z Sarah? Jej sprawa z mężem została pominięta...
Ale mimo zakończenia film był naprawde świetny, trochę przydługi ale było warto. Daje do myślenia... Polecam

ocenił(a) film na 9
smerfetka

W książce jest wyjaśniona kwestia Sary. Otóż Richard pojechał na zlot fanów Slutty Kay (tej dziewczyny, na której stronę internetową wchodził). I już tam został, zadzwonił do Sary w sprawie rozwodu, powiedział, że wszystko jej zostawia... ją również. Mogła zacząć jeszcze raz...

JaneJones

Ooo dzięki wielkie, dobrze wiedzieć :D Hmm, to chyba dobrze, przynajmniej się od niego uwolniła...

ocenił(a) film na 7
smerfetka

Książka książka, a film filmem.

smerfetka

Dzięki Littleangel za wyjaśnienie :) nie czytałam książki wiec nie widziałabym, co wg autora książki było puentą

użytkownik usunięty
smerfetka

Fakt w filmie koncowka jest troche od rzeczy.Ale generalnie caly film bardzo mi sie podobal.Takze polecam,dobry scenariusz swietna gra aktorska.
napewno nie jest to zmarnowany czas:)

ocenił(a) film na 7
smerfetka

To, ze wraca do zony (przypadkowy i głupi wypadek) jest tylko potwierdzeniem niedojrzalosci bohatera, która irytujaco ujawnia się podczas calego filmu. Nie mam wrażenia, zeby był to happy end. Ten facet nie umie kochać naprawde.

ocenił(a) film na 8
hauser

A mi sie wydaje ze tak jest w normalnym zyciu. Facet zdradza ale boi sie konsekwencji i w okncu i tak wraca do zony bo i tak ja kocha najmocniej.

GoHa

tak jest tak w jak normalnym życiu. tzn. ludzie nie mają odwagi by przyznać sie do tego że są w związku w którym nie powinni być, bo i tak sie nie kochają mimo, że może kiedyś tak było albo wcale nie było tylko tak sie zdawało. Bohater wraca do żony, bo nie ma tej odwagi, zaczerpnął trochę tlenu którego mu tak brakowało i wraca do żony, która będąc przedłużeniem swojej matki dokonale wie, co ktoś powinien robić i kim powinien być ( w tym przypadku adwokatem, choć gdyby chciał nim byc, a nie jedynie powinen byc to by nim został) Innymi słowy definiuje mu życie, tak jak pewnie jej życie definiowano. Do żony która dokonuje przeniesienia swoich uczuć z męża na dziecko, które będąc jeszcze małe spełnia jej krtyterium "idealności". Do żony, którą tak pochłania jej pasja, że będąc z kimś z nim nie jest. A inna sprawa, że bohater jest niedojrzały i sam nie wie czego chce, a nawet nie próbuje się tego dowiedzieć bo wygodniej jest mu byc formatowanym przez kogoś.

GoHa

tak jest tak w jak normalnym życiu. tzn. ludzie nie mają odwagi by przyznać sie do tego że są w związku w którym nie powinni być, bo i tak sie nie kochają mimo, że może kiedyś tak było albo wcale nie było tylko tak sie zdawało. Bohater wraca do żony, bo nie ma tej odwagi, zaczerpnął trochę tlenu którego mu tak brakowało i wraca do żony, która będąc przedłużeniem swojej matki dokonale wie, co ktoś powinien robić i kim powinien być ( w tym przypadku adwokatem, choć gdyby chciał nim byc, a nie jedynie powinen byc to by nim został) Innymi słowy definiuje mu życie, tak jak pewnie jej życie definiowano. Do żony która dokonuje przeniesienia swoich uczuć z męża na dziecko, które będąc jeszcze małe spełnia jej krtyterium "idealności". Do żony, którą tak pochłania jej pasja, że będąc z kimś z nim nie jest. A inna sprawa, że bohater jest niedojrzały i sam nie wie czego chce, a nawet nie próbuje się tego dowiedzieć bo wygodniej jest mu byc formatowanym przez kogoś.

GoHa

tak jest tak w jak normalnym życiu. tzn. ludzie nie mają odwagi by przyznać sie do tego że są w związku w którym nie powinni być, bo i tak sie nie kochają mimo, że może kiedyś tak było albo wcale nie było tylko tak sie zdawało. Bohater wraca do żony, bo nie ma tej odwagi, zaczerpnął trochę tlenu którego mu tak brakowało i wraca do żony, która będąc przedłużeniem swojej matki dokonale wie, co ktoś powinien robić i kim powinien być ( w tym przypadku adwokatem, choć gdyby chciał nim byc, a nie jedynie powinen byc to by nim został) Innymi słowy definiuje mu życie, tak jak pewnie jej życie definiowano. Do żony która dokonuje przeniesienia swoich uczuć z męża na dziecko, które będąc jeszcze małe spełnia jej krtyterium "idealności". Do żony, którą tak pochłania jej pasja, że będąc z kimś z nim nie jest. A inna sprawa, że bohater jest niedojrzały i sam nie wie czego chce, a nawet nie próbuje się tego dowiedzieć bo wygodniej jest mu byc formatowanym przez kogoś.

ocenił(a) film na 8
Skogkatt

Twoja wypowiedz odadaje naprawde to co chcialam powiedziec. Dokladnie tak, to takie zaczerpniecie tlenu a nastepnie z jednej strony trudny, az drugiej przyjmowany z ulga, powrot do rutyny, do nudy, duchoty. I zgadzam sie rowniez z tym, co nie jest przez nas podkreslane, jak obie kobiety traktuja swoje dzieci. Kate Winslet, odtraca swoje dziecko, nie zwraca na nie uwagi, nie chce zwrocic, natomiast Jenniffer przelewa na swojego synka wszystkie uczucia. Rozwincie ten watek.

ocenił(a) film na 8
smerfetka

Niestety zakończenie filmu jest zdecydowanie bardziej "życiowe", niż to z książki...