To ten film powinienbył dostac Oscara 2007 w kategorii najlepszy film.
Obejrzyjcie koniecznie. Szczególnie polecam jedna z początkowych scen na placu zabaw kiedy to głowna bohaterka poznaje kogoś kto odmieni jej zycie.
jest w tym filmie coś bliskiego smutkowi przepełniającego serial "bez skazy". nie ma tego blasku, glamouru, ale jest ten sam smutek samotności i szukania szczescia w seksie. Film "little children" obejrzałam wczoraj chociaż slyszałam wiele złego. Jak to jednak bywa z odbiorem wszystkiego, przefiltrowanie go przez własne obawy i doświadczenia sprawiło, że wydał mi się ..nie nie wiem...prawdziwy i strasznie smutny.
w sumie z mojego punktu widzenia trochę niepotrzebny jest watek pedofila, ale rozumiem, że miał on uzupelniac obraz strasznych mieszczan.
piękna rola Kate Winslet i w sumie świetna postać pięknego, smarkatego mężczyzny bez ambicji i bez siły, który potrafi być jednak pociągający - brawa dla scenarzysty.
chociaż jak się\ to ogląda to myślę sobie, gdzie by byli wszyscy twórcy takich filmów gdyby nie jeden A.Ball i jego American Beauty..
To prawda, ten film jest smutny, ale przecież takie czasami, bądź często jest życie. A ten film jest o życiu.
jest w tym filmie coś bliskiego smutkowi przepełniającego serial "bez skazy". nie ma tego blasku, glamouru, ale jest ten sam smutek samotności i szukania szczescia w seksie. Film "little children" obejrzałam wczoraj chociaż slyszałam wiele złego. Jak to jednak bywa z odbiorem wszystkiego, przefiltrowanie go przez własne obawy i doświadczenia sprawiło, że wydał mi się ..nie nie wiem...prawdziwy i strasznie smutny.
w sumie z mojego punktu widzenia trochę niepotrzebny jest watek pedofila, ale rozumiem, że miał on uzupelniac obraz strasznych mieszczan.
piękna rola Kate Winslet i w sumie świetna postać pięknego, smarkatego mężczyzny bez ambicji i bez siły, który potrafi być jednak pociągający - brawa dla scenarzysty.
chociaż jak się\ to ogląda to myślę sobie, gdzie by byli wszyscy twórcy takich filmów gdyby nie jeden A.Ball i jego American Beauty..
"To ten film powinienbył dostac Oscara 2007 w kategorii najlepszy film."
Pozostaje mi powiedzieć: "Tak, powinien".
A wiesz co jest najśmieszniejsze? Nawet nie nominowali go w tej kategorii O_o
Jesli ten film doceniles, czy ogladales w takim razie notatki o skandlu? Inna historia , choc czy na pewno inna,
o samotnosci. W Malych dzieciach bohaterowie tez sa przeciez samotni. W kazdym razie Notatki o skandalu
niosa rowniez ogrom emocji :)
"Notatki o skandalu" to interesująca opowieść, ale sprowadzona przez reżysera do banału w postaci lekko przesadzonego thrillera, więc ja bym nie przesadzał z zachwytami, choć w rzeczy samej jest to film bardzo dobry, ale gdzież mu tam do "Małych dzieci". Zresztą moim zdaniem te filmy nie są do siebie podobne, nie wiem skąd to porównanie.
Nie myslalam o podobienstwie doslownym . sa to rozne historie. Notatki o skandalu w moim odbiorze sa opowiescia o samotnosci starej kobiety popychajacej ja do niszczenia zycia innych. A w Malych dzieciach przeciez tak na prawde rowniez samotnosc bohaterow powoduje rozne komplikacje w ich zyciu.Czasem mile komplikacje , choc na krotko. K.Winslet zagrala bosko.
w jakimś stopniu mogę się zgodzić - wątek samotności jest kluczowy dla obu historii. Samotność popychająca kobiety do złamania społecznych zasad. No i brak seksu :) jako konsekwencja samotności
Dlaczego do zlamania spolecznych zasad? :) Raczej do poszukiwania czegos innego w zyciu, co nie znaczy ,
ze zawsze czegos lepszego. Kazdy czasem potrzebuje odrobine wolnosci. A seks , jest w tych filmach, nie
dotyczy tylko wampirycznej , starszej pani z Notatek :)
Zupelnie z innej beczki- czy ogladales/as Historie kuchenne? Ja jestem swiezo po obejrzeniu, zachwycona.