Spaghetti westerny nakręcone w latach 70 nie mają niestety już tego klimatu i są kręcone w cholernie dziwnych miejscach, bynajmniej nie przypominających dzikiego zachodu. Ich tandetność też niestety działa mi na nerwy- strasznie słabe ujęcia, marne dekoracje i kostiumy, szaro-bura kolorystyka.
No ale nawet skromnie przyprawione spaghetti może smakować. Tak jest w tym przypadku. Mamy tu prostą historię zemsty, która została opowiedziana ciekawie. Tytułowy "dzieciak" jest dość nietypowym mścicielem, nie tylko z uwagi na swój wiek i małe doświadczenie, ale również na sposoby w jakie uśmierca oprawców swoich rodziców. Nie używa rewolweru, ale potrafi załatwić przeciwników kilkoma innymi orężami. Taki Kevin sam na dzikim zachodzie. Na plus mogę zaliczyć jeszcze postaci poboczne (trzech złodziejaszków, którzy dodają humoru całej historii) oraz niezłą rolę Jima Browna. Szkoda tylko że na końcu nie czeka nas niestety emocjonujący pojedynek. Ale i tak 6 się należy.