Świetny re-make serii telewizyjnej! W przeciwieństwie do wielu ekranizacji kinowych, które poprostu są przeniesieniem serialu na ekran kinowy, Macross Frontier: Itsuwari no Utahime jest produkcją, która ma fabułę zmienioną w 80 procentach! Nie mam tutaj na myśli, że jest zła, wręcz przeciwnie! Twórcy postarali się by pokazać świat Macross'a w innym świetle, co im się niezaprzeczalnie udało! Zarówno serial, jak i film można oglądać niezależnie, gdyż oglądając film, nie zapoznamy się wątkami serialu i odwrotnie. Kreska jest świetna, jak z resztą w serialu. Zostały napisane nowe piosenki, specjalnie na tę okazję, a oprawa koncertów Sheryl jest nieporównywalnie lepsza od tych widzianych w serialu. Dynamika walk jest szalenie szybka, czasem nawet aż za szybka, jednak o to właśnie w Macrossie chodzi! Dodam jeszcze, dla tych, którzy mogą nie wiedzieć, że w lutym tego roku czeka nas odsłona drugiej części Macross Frontier: Sayonara no Tsubasa, która będzie kontynuacją pierwszego filmu.